Z braku gladiatorów występują dublerzy

Wszyscy chodzą z krzywymi minami, zniesmaczeni, w nastrojach pieskich. I co? I nic, że zacytuję ale w innym kontekście słowa klasyka (proszę wybaczyć Panie Krzysztofie!) Nastrój grozy zapanował nad polską sceną polityczną. Doniesienia do prokuratury, PKW, i wszędzie gdzie tylko mozna i nie mozna. To grypa świni i niepokój czy wystarczy maseczek, to usilne przekonywanie, że policja zaatakowała stoczniowców, to znowu orędzie Prezydenta przez wszystkich dobrze przyjęte ale budzące niepokój po wszystkich stronach politycznej ustawki. Jawią sie pytania czy aby Prezydent nie zamienił swoich spin doktorów na konsultacje z Aleksandrem Kwasniewskim i co to będzie znaczyć? No i kluczowy problem natury historycznej: czy moda na grillowanie w Polsce to dzieło PiS i czy Polacy za rzadów Tuska mniej grilują, bo nie maja pieniedzy. I nic, dosłownie nic sensownego nie proponuje się Polakom. Tragikomiczne nieudolne igrzyska budzą niesmak wśród adresatów, a "e-litki" dalej ujadają, bo między nimi a nami nie ma kanałów komunikacyjnych. Ot problem hydrauliczny - czynny jest tylko odpływ kanalizacyjny i to wszystko spada na nas. Dobrze jednak, że nie gustujemy w starorzymskich igrzyskach i Koloseum jest prawie puste. W tym wszystkim nagle zabłysnął Wałesa swoim wystapieniem na komgresie EPL. A jeżli mu sie uda? Może okazać się wtedy, że znaczenie dla stoczniowców będzie to miało stukrotnie wieksze niż ich atak na PKiN. A wiosna w rozkwicie. Jest pięknie, ciepło i majowo aż chce się żyć, byle daleko od politycznych numerów. Idę sobie na spacer. W Powsinie będzie cudownie...