Kolubryniasty (jak zawsze zresztą) krzyk FYMa pozwolił na złapanie wspólnej nuty przez tych, którzy ze sdziwieniem stanęli oko w oko z faktem, że coraz więcej blogerów znika z S24.
Dziwne, ale juz po kilku tygodniach pobytu na S24 zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego, że po wykopaniu, na szczęście nie wszystkich, rozsądnych i myślących ,niekoniecznie odentyfikujących się z PiSem blogerą, przyzwyczajona do wojenki opozycja zacznie wygryzać się sama, kąsając się w część ciała dolnej i tylną. Czekałam 2 lata. I zisciło się.
Oczywiście FYM musiał do tego dorobić kilometrowe i trochę kłopotliwe w czytaniu wyjasnienie, ale ma do tego prawo, ale to nie on jest główną postacią w tej sytuacji. Poprostu ma nosa do nastrojów i został już dawno okrzykniety prorokiem propisowskiego nurtu wśród blogerów S24. Jego teksty są trudne i nie wierzę, że wiekszość tak naprawdę czyta je, a jeszcze mniej je rozumie.. Pozostaje opar wiedzy, smutnej zdumy i wieszczenie katastrofy. A to naszej wiekszości wystarczy. Daje poczucie wspólnoty w tych tragicznych chwilach.
Wbrew wszelkim podejrzeniom obecna sytuacja nie jest ziśzczeniem się moich marzeń. Zdecydowanie wolałabym by zmiany szły w nieco innym kierunku. Pieknie byłoby gdyby zamiast płakać mozna było zacząć poprostu rozmawiać. To nie jest takie trudne, Wystarczy nprzyjąć, że piszący niezaleznie od punktu widzenia powinien byc traktowany powaznie i z szacunkiem. Jeżeli uważamy, że ktoś pisze głupio czy źle, nie ma absaolutnie przymusu by pisać jakiekolwiek komentarze.
O głębokosci stresu świadczy fakt, że tak mało narazie jest tekstów dotyczących informacji o wyemitowaniu w Rosji "odkrywczego" filmu o wspóldziałaniu Polski z Niemcami przeciw ZSRR. Gdzieś w potokach łez zginęła 20 rocznica powołania pierwszego Premiera w wolnej Polsce. Tylko bez inwektyw i z dopuszczeniem nawet tezy generalnie mi nieodpowiadajacej.
Może zmądrzejemy!!?