Chorały, nokturny i cmentarne znicze

Jak długo polscy inteligenci mogą zyć wznosząc chorały ku czci klęsk i niepowodzeń? Jak długo można rozliczać, podejrzewać, opluwać i wyklinać kogo tylko się da i nie da? Jak długo można żyć w strachu, że aktualnie rzadzący 40 milionowym państwem to debile i na dodatek chcą uczciwy chociaż głupi naród świadomie wieść do zguby? Jak długo najwazniejsza wiadomością powodujaca zalew oburzenia będą plotki na temat tego czy owego polityka? Na strachu, rozliczeniach historycznych, obrażaniu się wzajemnym i podważaniu zaufania wobec siebie nic jeszcze nikt nie zbudował. Warto pamiętać, że taka polityka buduje w ludziach brak zaufania do własnych, osobistych możliwości. Z całą pewnością nic nam, społeczeństwu nie da świadomość, że X czy Y 40 lat temu coś podpisał, czy też nie podpisał i czy ktoś miał dziadka ubeka czy nie. To nie jest czas na takie zabawy. To jest odwracanie uwagi od najważniejszych dla nas spraw. Przyszłości naszej i naszych dzieci. To wręcz można uznać za coś w rodzaju zdrady interesu narodowego. Nic też nie da opowiadanie i namawianie do tego by kupować produkty polskie. A gdzie one są? Może trzeba po nie jechać zagranicę, bo w Polsce trudno jest jest rozpoznać a cóz dopiero kupić. To są puste frazesy. Gdyby piekne Aniołki zamiast gadać byle co, spróbowały namawiać do podszkolenia się w zasadach rzadzących sytuacjami kryzysowymi nie na szczeblu uogólnień ale po prostu, jak sobie radzić z bezrobociem, plajtami itd zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem – byłoby o wiele lepiej. Dobrze też byłoby gdyby zamiast odwoływać się do złego rzadzenia (i to od zawsze, jak historia nasza siega!) przejawiły wiecej wiary w siły tkwiące w jedności społecznej i wzajemnej życzliwości też o wiele więcej zrobiły by dobrego aniżeli powtarzając w zakupionych za ciężkie pieniądze spotach reklamowych, że tylko MY mamy receptę, która nas uzdrowi., mając cichą nadzieję, że może im się kurna nie uda...i wtedy my wrócimy i ich powsadzamy do kryminału, podwoimy zatrudnienie w IPN i historię zaczniemy rozciagać nie na dalszą przeszłość lecz od paru lat wstecz. Nie wierzcie w to, że polska przeszłość to same niepowodzenia i tragedie. To nie jest prawda. I to własnie zaświadcza historia XX wieku. Od odzyskania niepodległości po dzień dzisiejszy. Nie opluwajmy np. idei Okrągłego Stołu. Powtarzam – to nie jest czas na to. Jak nam się poprawi będzie czas na cenzurki i wtedy wielbiciele narodowych klęsk będziecie mieć czas na licytacje win. Teraz musimy odłożyć na półkę szloch i darcie szat. Teraz warto zmusić się do wiary w to, że potrafimy spokojnie przejść przez trudności, które zresztą nie są i nie będą tak ciężkie jak nam się to wydaje. Nie jesteśmy głupi ani leniwi, ani bezradni. Wierzmy w siebie!