Zastanówmy się, co tak naprawdę powiedział rzecznik PiS-u. Otóż komentując piosenkę wyborczą PSL, powiedział dla TVN24: "z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło…”
Wypowiedź Hoffmana słyszałem i tak jak wszyscy, którzy ją słyszeli i zrozumieli wiem, że miała charakter żartobliwy. Tylko ludzie złej woli i ci wszyscy, którzy traktują ją jako szansę na kolejne ,,przykrywki” mogą robić z tego megaaferę. A już szczególnie to śmieszy, gdy oburzają się przyjaciele Wojewódzkich, Śród, Krzemińskich, Żakowskich, nie wspominając o dwóch POlitykach. Zaś jeśli chodzi o meritum, to patrząc na wszystkie działania PSL-u i ich pęd do władzy, a także na polityczną tandetę, którą wnoszą do polskiego życia politycznego plus to, co być może najważniejsze – chłopi z PSL-u stali się obrotową partią władzy i dla władzy – tych wybranych od Pawlaka Struzika i Żelichowskiego, trudno nie przyznać racji Hoffmanowi. Pomińmy tandetę potańcówek i zwróćmy uwagę choćby na skandaliczne głosowania w sprawie NIEŚCIGANIA za posiadanie niewielkiej ilości narkotyku na własny użytek,(co jednak wcześniej zbyt ostro sformułowałem jako legalizacja marrihuany) w którym aż 16 posłów z PSL-u było za. A już szczególnie powinno być wstyd tym sześciu, którzy głosowali za prawem europejskim dopuszczającym gejowskie małżeństwa. Polki i taneczne przytupy to zaledwie maleńkie wygłupy…
Broniąc Hoffmana nie powinniśmy jednak używać takich argumentów, iż niejaki Palikot używał chamskiego języka rodem z rynsztoku. To byłoby pomieszanie z poplątaniem różnych absolutnie poziomów debaty publicznej. Żarty z niektórych chłopskich postaw nie mogą być w tej samej lidze, co niewyobrażalne chamstwo panów P. i N. Nie wspomnę więc litościwie o rzekomym oburzeniu Tuska, bo wylewają się z niego hektolitry hipokryzji, gdyż to on jest osobiście odpowiedzialny za rynsztokowy język politycznej debaty w Polsce.