Prezes Jarosław Kaczyński lubi rozmawiać z politykami z klasą. A, że takich, jego zdaniem, w tym kraju nie doświadczysz, lider PiS podebatował sam ze sobą… Był to jeden z najbardziej żenujących spektakli wyborczych, jakie miałem okazję oglądać. To była urągająca godności rozmowa polityka z dziennikarzem zależnym od rozmówcy. Prowadził ją wicedyrektor TVP1, który skompromitował się do szczętu. Na pewno dał swoim pracownikom idealny przykład fatalnego dziennikarstwa. Może to kolejny kaprys prezesa, aby debaty Kaczyńskiego z Kaczyńskim prowadzili jego ludzie? Takie odniosłem wrażenie, bo manipulowanie wskaźnikami poparcia dla PiS-u, to po prostu dziennikarskie harakiri. A może w TVP nie ma już rzetelnych dziennikarzy?
Po raz kolejny „błysnęła” intelektem Dorota Gawryluk, a ją akurat trudno było posądzać o coś więcej. W sytuacji, gdy SLD i PO chcą postawić prezesa przed Trybunałem Stanu, pytanie o ewentualną koalicję z tymi partiami, było mistrzostwem świata!
Czegóż się więc dowiedzieliśmy z tego pasjonującego spektaklu? Otóż, premier z plakatu oznajmił, iż Donald Tusk wywiesił białą flagę, którą PiS zwinie. Dowiedzieliśmy się również, że Kaczyński jest zdeterminowany i chce przywrócić swoją normalność w kraju za pomocą auditu. Acha, najważniejsze – że ministerialne teki zaproponuje Macierewiczowi i Ziobrze. Tyle newsów. Reszta to bełkot znany z pisowskich masówek. Teraz mam pewność. Polacy rzeczywiście zasługują na więcej. Na więcej niż PiS…
