Jakby to powiedział Dariusz "prasowa konferencja" Szpakowski -smutek.
Na początek słowo o Dariuszu, pisałam o tym milion razy, nie mam pojęcia jakim sposobem, jakim to cudem on tyle lat utrzymuje się na na swoim stanowisku. Jak to możliwe, że człowiek nie czujący piłki nożnej, tak mierny dziennikarz, dostaje do komentowania finał Ligi Mistrzów. Przypuszczam, że to jest możliwe tylko w Polsce. Zresztą jak wiele podobnych historii, popatrzmy choćby na lekarkę na stanowisku Premiera Polski.
Koszmarny smutek, koszmarny, bo Juve zagrało ciekawy od strony taktycznej mecz, bo człowiek normalnie rzyga od tych zastępów kibiców Barcelony na każdym kroku, bo w Juve gra Pirlo, bo gra tam Gigi, bo Włosi zasłużyli na to trofeum, bo mieli pecha trafiając akurat na tego przeciwnika, bo zagrali dość uważny w pierwszej połowie mecz, z wyjątkiem sytuacji bramkowej, jednocześnie szukając szansy dla siebie. Bo druga połowa, oczywiście, zagrana znacznie bardziej na fantazji, znacznie bardziej otwarta ale piłkarsko dobra, odważna. Wytrzymali, wytrzymali ten mecz, ale jednak się nie udało. Ciężko się gra przeciwko drużynie której piłkarze są na boisku z jakiegoś niewiadomego powodu nietykalni, a faule są dyktowane z dupy.
No ale trudno, nie ma co płakać, w końcu to nie Niemcy wygrali LM tylko Messi. A i jutro mam nadzieję, że znajdę coś na otarcie łez.
