W czerwcu będzie już 6 lat odkąd Karolowi Bieleckiemu chorwacki pastuch (w meczu towarzyskim) wybił oko. I pomyśleć, że w pierwszym odruchu Karol chciał kończyć karierę, każdy by tak pomyślał, ja pierniczę, przecież stracił oko! Ale dzięki Bogu, i niemieckiemu pracodawcy Karola możemy dzisiaj oglądać w polskiej kadrze.
Obok mnie człowiek znający się na ręcznej dostaje szału, kiedy widzi młodego Lijka. Różne epitety tutaj chodzą, przereklamowany, to najbardziej przyjazne określenie:-) Ale faktycznie, oddaje piłkę, kiedy mógłby wchodzić, nie ma z jego strony zagrożenia z dystansu, w obronie też nie ma z niego za wiele pożytku, a i kontuzjogenny jest, znaczy się delikutaśny.taki bardziej.
To nie jest sport dla ludzi o słabych nerwach:-) oby tylko wygrać ten mecz z Serbami, bo łatwiej już nie będzie. Jak to na ME.
Polska 29 - Serbia 28
