Polska kolej jest do niczego. I nie zmieni tego minister z PIS w przyszłości ani Elżbieta "sorry" Bieńkowska teraz.
Bo kolej w Polsce jest zorganizowana tak żeby nikt się nie mógł zorientować czy właśnie się rozwija czy właśnie ktoś coś kradnie.
Dziesiątki spółek, trochę państwa, trochę wolnego rynku i masa syfu- tak to wygląda dziś.
Otóż nie napiszę, że trzeba PKP całkiem sprywaryzować i niech rynek decyduje, bo to debilizm. Tak, debilizm. Kolej w Polsce musi być powszechnie dostępna i ucywilizowana ale wcale nie musi być dochodowa bo to niemożliwe. Nie będzie też dochodowej służby zdrowia i edukacji, i kolei też takiej bym się spodziewał.
PKP które ma sens to kolej całkowicie państwowa, mozliwe że deficytowa i z osobami, które będą odpowiadały za jej sprawne działanie, i w razie problemy wylecą i tak.... to będą decyzje polityczne. I bardzo dobrze.