jakubowski jakubowski
281
BLOG

Dawid Jakubowski - Kapelan Piłsudskiego o Leninie

jakubowski jakubowski Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Dawid Jakubowski - Kapelan Piłsudskiego o Leninie

 

Tym razem nie mam zbyt wiele do dodania. Prezentuję niezwykłe dzieło historyczne znajdujące się obecnie jak większość zbiorów Archiwum Zakładowego Historii Partii w Archiwum Akt Nowych.

Zostało ono opublikowane w zbiorze Polacy o Leninie, Książka i Wiedza, Warszawa 1970, s.126-129. redaktorzy tomu bowiem do których należał działacz obecnie PPS pan Leonard Dubacki-specjalista w dziedzinie także min.rewolucji 1905-07 na ziemiach polskich i życiorysu Józefa Montwiłła-Mireckiego nie przyjeli żadnego dogmatycznego kryterium doboru źródeł:

"Obok wybitnych działaczy ruchu robotniczego wspomnieniami swojej młodości dzielą się z Czytelnikiem byli nauczyciele, uczeni, artyści oraz prości chłopi i robotnicy, często w sposób luźny powiązani z ruchem rewolucyjnym. Wśród autorów Czytelnik znajdzie też ksiedza, komisarza policji, przemysłowca, anarchosyndykalistę, znajdzie osoby nie ukrywające swoich zastrzeżeń czy też krytycznego stosunku do założeń ideowych, które określiły następnie kształt polityczno ustrojowy dzisiejszej Polski Ludowej"-jak piszą redaktorzy we wstępie (s.V).

Do postaci niewątpliwie ustosunkowanych krytycznie, ale zachowujących uczciwość i brak dogmatyzmu należy niewątpliwie ks. Władysław Plewko-Plewczyński, któremu fakt bycia kapelanem Piłsudskiego takze w okresie wojny polsko-bolszewickiej nie wypaczył spojrzenia na postać człowieka, z którym wprawdzie politycznie wiele go dzieliło, sądząc z jego relacji, umiał dostrzec i docenić jego wartość jako człowieka podobnie jak metropolita Wszechrusi Tichon-autor słów wypowiedzianych po śmierci Lenina:

 

 

 

„Ideowo my z Włodzimierzem Iljiczem Leninem, rzecz jasna, nie zgadzaliśmy się, ale mam o nim zdanie jako o bardzo dobrym człowieku o w istocie duszy chrześcijańskiej”

( Aleksiej Abramow – Prawda i wymysły o kremlovskoj nekropolie i Mawzolieje, Moskva, Eksmo, Algoritm 2005 [seria: Novejszaja istoria Rosii ], s.290, tłum. Dawid Jakubowski ).
 

Podobnie zresztą postrzegał Lenina Bartolomeo Vanzetti, amerykański anarchista włoskiego pochodzenia, mimo iż zaznaczał, że reżim w Rosji Radzieckiej „zabił lub uwięził wielu moich towarzyszy”:

 

Lenin umarł. Jestem przekonany, że umyślnie nie przyczynił się on do ruiny rewolucji rosyjskiej”.( Marion D. Frankfurter and Gardner Jackson, Eds – The Letters of Sacco and Vanzetti, Penguin Classics, s.116-117.

Dodawał,że Lenin „wycierpiał wiele i bohatersko trudził się [usiłował ] , aby działać na rzecz dobra i prawdy [dobrze i uczciwie] , i ja czuję, ze moje oczy stają  się wilgotne od łez, kiedy czytam o jego umieraniu i pogrzebie. ”.

 

[  Paul Le Blanc - Marx, Engels and the Revolutionary Experience .Studies of Communism and Radicalism in the Age of Globalization, wyd. Routledge Taylor & Francis Group, New York , London 2006, s. 79 ].

 

 

 

 

Władysław Plewko-Plewczyński
*LENIN I POLSKI KSIĄDZ


Władysław Plewko-Plewczyński (30 V 1880—3 II 1964), ksiądz, kompozytor muzyki kościelnej. Urodził się w War­szawie w rodzinie mieszczańskiej. Ukończy! gimnazjum w Warszawie, Seminarium Duchowne we Włocławku oraz wyższe studia w zakresie prawa kościelnego na uniwersy­tetach: w Krakowie, Lwowie, Wilnie i Genewie. Po otrzy­maniu święceń kapłańskich we Lwowie (1906 r.) proboszcz w Łyścu pod Stanisławowem. Następnie ukończył studia muzyczne w Lipsku (1908—1912). Kierownik chórów koś­cielnych. Występował z koncertami oratoriów oraz dy­rygował w filharmoniach: berlińskiej, londyńskiej i pa­ryskiej. Od 1915 r. był kapelanem wojskowym w Legio­nach, zaś w latach 1919—1920 kapelanem Naczelnika Pań­stwa J. Piłsudskiego. W okresie międzywojennym pro­boszcz w Warce nad Pilicą (1920—1926) i prefekt gim­nazjum im. ks. J. Poniatowskiego w Warszawie (od 1927 r.). Podczas okupacji mieszkał w Warszawie. Po wyzwoleniu przeniósł się do Wrocławia. Tutaj był prefektem w VI Gimnazjum (1945—1946), proboszczem na Zalesiu (1946— 1953) i profesorem muzyki w Wyższym Seminarium Du­chownym (od 1957 r.). Następnie przeniósł się do Warsza­wy. Od lat pięćdziesiątych uczestniczył w ruchu księży postępowych. Był członkiem Komisji Księży przy ZBoWiD we Wrocławiu i prezesem wrocławskiego Zrzeszenia Ka­tolików „Caritas", a później również jego członkiem w Warszawie. Zmarł w Warszawie.



Wiosną 1912 roku przyjechałem do Paryża, Jako kompozytor, pragnąłem
 bliżej poznać muzykę francuską. Chcąc pobyt mój przedłużyć na czas dłuższy, postanowiłem wynająć mieszkanie odpowiednie dla mojej twórczej pracy. Szukając takowego, znalazłem w gazecie ogłoszenie: „Od­stąpię 3-pokojowe mieszkanie z kuchnią wraz z kontraktem rocznym wskutek wyjazdu". Udałem się pod dany adres — ulica Marie-Rose 4, i zastałem tam panią, która prosiła, abym przybył wieczorem, gdyż męża na razie nie ma. Panią tą była Nadieżda Konstantynowna Krupska, późniejsza moja dobra znajoma. Wieczorem zastałem właściciela mieszka­nia, był nim Włodzimierz Iljicz Uljanow (Lenin). Pokazał mi mieszkanie, które mi się podobało, gdyż okna dużego pokoju wychodziły na ogród hr. Walewskiej. Zgodziliśmy się co do ceny i dałem zadatek1.

Uljanow jednak powiedział, że dokładnie nie wie, kiedy odjedzie, gdyż czeka na list ze Szwajcarii. Zapytał mnie, gdzie mieszkam. Odpowiedziałem, że w hotelu (Hotel de Senat). Wtedy poradził mi, abym się sprowadził doń, a on mi odstąpi na razie jeden pokój — bo po co mam płacić za hotel, Tak też się stało. Zamieszkałem wraz z nim. Ja biegałem po Paryżu i wieczorem wracałem do domu. Pani Nadieżda Krupska przygotowywała herbatkę, przy której prowadziliśmy rozmowy polityczne i wiele mówiliśmy o sztuce. Dowiedziawszy się, że jestem Polakiem, mówił mi, że Polska musi odzyskać niepodległość, co mnie bardzo ucieszyło. Ja zaś opowie­działem mu o moich planach założenia stowarzyszenia „Heurezy" (Ja sui hereux — jestem szczęśliwy), które miałoby za zadanie ułatwienie ży­ciowych potrzeb przez należenie do odpowiednich klubów. Kluby te by­łyby kooperatywami. Byłby klub mieszkaniowy, żywnościowy (własne do­my, restauracje), odpoczynkowy (własne domy nad morzem, własne wagony), klub teatralny (własne loże w teatrach) i inne kluby etc. Nasze rozmowy często przedłużały się do późnej nocy.

Po kilku tygodniach, gdy list ze Szwajcarii nie nadchodził, Uljanow postanowił pojechać do Genewy i tam się jakoś urządzić. Na wszelki wypadek nie zabrał wielu rzeczy, które spakował w dwa wielkie kutry, i prosił mnie, abym mu odesłał, gdy tylko przyśle adres. Odprowadziłem go na stację i pożegnałem. Minęło jakieś kilka tygodni2, gdy otrzymałem list od niego z prośbą o nadesłanie mu rzeczy zostawionych u mnie. Udałem się do firmy prze­wozowej Dechanelle i nadałem takowe na dany adres w Genewie. Jednak firma zażądała opłaty z góry za przewóz, gdyż, jak twierdzili, nie mają konwencji ze Szwajcarią. Opłata wynosiła 200 franków. Opłaciłem takowe. W liście do Uljanowa, w którym donosiłem o wysłaniu rzeczy, nadmieniłem, że opłaciłem za przewóz. Otrzymałem zawiadomienie, że kufry odebrał w porządku. O przewozie i o opłacie nie wspominał, wi­dać ciężko było mu materialnie.

Pisał mi jeszcze kilka razy z podziękowaniem3. Polecił odsyłanie szukających go do Genewy, jak również przysyłanie mu   nadeszłych listów i wszelkiej      korespondencji .  Z chęcią to robiłem, bo miałem w nim szczerego przyjaciela. W końcu maja 1912  roku otrzymałem list od niego, w którym prosił, abym mu doniósł, gdzie najlepiej umieścić się w Polsce. Na to odpisałem, że jeżeli chodzi o zdro­wie pani Nadieżdy, to najlepiej byłoby pomieścić się w Istebnej na Śląsku Cieszyńskim ewentualnie w Zakopanem.
Wybrał Zakopane i prosił, żebym dowiedział się, ile będzie kosztować wynajęcie domku oraz ile wyniesie skromne utrzymanie. Napisałem tedy list
do Jerzego Żuławskiego (pisarza polskiego, a mojego dobrego znajo­mego), aby mi doniósł, ile trzeba mieć pieniędzy na skromny pobyt w Zakopanem. Na list mój odpowiedzi nie otrzymałem i na ponowny list Uljanowa napisałem znowu do Żuławskiego drugi list, prosząc, aby mi jak najspieszniej dał znać, bo chcę umieścić Uljanowa w Zakopanem. Otrzymałem odpowiedź od pani [Kazimiery] Hanickiej [żony J. Żuławskiego] z Zakopanego, która napisała, że Jerzy jest chory i ona zajmie się panem Uljanowem. Niech się do niej zgłosi i powoła się na mnie, a ona mu ułatwi znalezienie odpowiedniego mieszkania. Wymieniła też sumę, ZB którą można się utrzymać w Zakopanem.

[Zawiadomiłem] o tym Uljanowa. W maju 1912 roku otrzymałem już list Uljanowa, w którym dzię­kował mi za ułatwienie mu przeniesienia się do Zakopanego, gdyż z pomocą pani Hanickiej wynajął domek w Poroninie, z którego jest bardzo zadowolony4. Pisał jeszcze kilka razy, donosząc o zdrowiu swoim i pani Nadieżdy Krupskiej. Uljanow był dla mnie życzliwy, aczkolwiek wiedział, że jestem księdzem. Jeszcze bardziej serdeczny łączył mnie związek z pa­nią Nadieżdą Krupską, która nieraz długo czekała, aż wrócę z opery, aby dać mi gorącą herbatę, którą, gotową, w dużym samowarze pielęgnowała aż do mojego przyjścia. O sprawach religijnych nie rozmawialiśmy, natomiast często rozmawialiśmy o sztuce i muzyce. Uljanow miał jednak złe przyzwyczajenie, bo palił bardzo dużo, a to mu szkodziło na zdrowiu. Ja, który nie palę, i pani Nadieżda, która bardzo a bardzo dbała o jego zdrowie często chowaliśmy mu papierosy lub cygara, bo cały pokój był zadymiony i trzeba było ciągle wietrzyć 5.

Przyszła pierwsza wielka wojna. Kontakt nasz został zerwany. Opo­wiadał mi poseł [Artur] Hausner, że Lenin przebywał w Poroninie i prowadził akcję w Krakowie i kiedy austriacki Sztab Generalny prze­niósł się do Cieszyna, mimo zaręczeń za nim posłów i innych osobistości, musiał Lenin wyjechać do Zagrzebia (Agram), a stamtąd do Szwaj­carii 6 .

AZHP, 78/II/3 k.39-41


PRZYPISY
1 Fakt odnajęcia paryskiego mieszkania przy ul. Marie- Rose 4 Polakowi, „kierownikowi chóru” potwierdza Nadieżda Krupska, Por, N. K. Krupska: Wspomnienia o Leninie, Warszawa 1958 s.267.

2 Informacja nieścisła. Lenin jeszcze 2 VI 1912 r. znajdował się w Paryżu. W liście do matki, Marii Uljanowej, pisanym tego dnia, stwierdzał, że jeszcze nie
podjął decyzji, dokąd wyjechać z Paryża na lato. Natomiast już 23 czerwca t. r. znalazł się w Krakowie, gdzie zatrzymał się w hotelu „Victoria". Pobyt w Genewie musiał więc być krótszy niż wzmiankowany przez autora okres kilku tygodni.
3Wspomnianych tutaj i niżej listów W. Lenina do autora relacji nie odnaleziono.
4  Według dotychczasowych ustaleń W. Lenin przeprowadził się na lato z Krakowa do Białego Dunajca dopiero w maju 1913 r., gdzie wynajął domek Teresy Skupień.
5  W. Lenin na ogół nie palił papierosów. Najprawdopodobniej autor przypisał po latach Leninowi przyzwyczajenia matki N. Krupskiej — Elżbiety Wasiliewny, która była namiętną palaczką. Zob. N. K. Krupska: Wspomnienia o Leninie, cyt. wyd. s. 346.
6 Dostępne opracowania nie potwierdzają prawdziwości informacji o przejeździe
W. Lenina przez Zagrzeb w drodze do Szwajcarii.

 

jakubowski
O mnie jakubowski

Ktoś nazwał mój blog: "Dawid Jakubowski - o komunizmie, ale nie tylko" i to byłaby najwłaściwsza definicja. Jestem rewolucyjnym demokratą, który czuje, mówi i myśli po polsku. Boli mnie to co dzieje się ze świadomością społeczną, co dzieje się z moim krajem. Jednocześnie mam poglądy internacjonalistyczne na zasadzie równości nie zaś podległości. Chcę by dla każdego czytelnika tego bloga jedno stało się wreszcie jasne. Jestem przeciwnikiem wszelkich zdegenerowanych totalitarnych organizmów państwowych i nie zamierzam bronić ani żadnej instytucji ani większości aktorów procesów dziejowych, bo gdy krew się leje,ponoszą za to winę obie strony-jednak jednostkom które powstrzymują te procesy, niezależnie od tego jak niewielu ludzi o tym wie i jak ponurą sławę niesłusznie przypisuje im większość, należy się cześć. Moim celem jest pokazywanie prawdy o człowieku-niekiedy optymistycznej, w innych przypadkach niezwykle przygnębiającej. Jestem wrażliwym człowiekiem który bez niczyich rad odkrył w sobie potrzebę działania razem z konsekwentnymi marksistami. Jestem historykiem analizującym dokładnie związki przyczynowo-skutkowe, autorem opublikowanej monografii Juliana Marchlewskiego.Wbrew temu co niektórzy myślą jestem całkowicie pozbawiony cech indoktrynera.[video:http://www.narod.tv/?vid=71660]  [video:http://video.google.pl/videoplay?docid=-4097157661877160660&ei=XN8fSbnFKaf22QKDuM39Bg&q=nazarewicz]WYWIAD Z PROF.RYSZARDEM NAZAREWICZEM WYBITNYM POLSKIM HISTORYKIEM I WETERANEM AL 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości