Czy raport podkomisiów został już opublikowany? Ano nie. Prawdopodobny termin jego publikacji to świętego Dygdy (co go nie ma nigdy). Nie przeszkadza to jednak sPiSkowym blagierom zachwycać się treściami rzekomo pochodzącymi z raportu. Celowo używam słowa "rzekomo", ponieważ raportu nikt na oczy nie widział. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że żadnego raportu z prawdziwego zdarzenia nie ma. Antoni utrzymuje, że jest, ale pojawiły się przeszkody w jego publikacji. Jak zwykle ściema dla ciemnego luda. Skoro jednak nie ma przeszkód w robieniu fragmentarycznych wrzutek, to niby dlaczego są w publikacji całości? Prawdopodobnie jest jakiś produkt raportopodobny nie nadający się do publikacji, bo nie było odważnych, którzy zechcieliby się pod nim podpisać. Przypomnijmy w tym miejscu, że pod tak zwanym raportem technicznym też nikt się nie podpisał.
W cywilizowanym świecie treść raportu przed jego publikacją jest poufana. Członkowie komisji nabierają wody w usta i nie wypowiadają się publicznie. Co innego mafijny PÓŁŚWIATEK. Tutaj reguły są zupełnie inne. Tutaj publikowanie fragmentów jest zupałnie naturalne, tak jak powoływanie się na nie.
Tak więc mamy kolejną bezwartościową sPiSkową bździnę dla nawiedzonych i zero konkretów.
#katastrofa smoleńska