Maciej Eckardt Maciej Eckardt
2527
BLOG

Heteryckie zamyślenie

Maciej Eckardt Maciej Eckardt LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Jak tak oglądam i słucham tych wszystkich gejowskich działaczy, to gdybym był zwykłym homoseksualistą, takim żyjącym normalnie, nie obnoszącym się ze swoją seksualnością, byłbym się załamał. Wprawdzie wśród "heteryków" idiotów zajmujących się polityką nie brakuje, to jednak wśród "nieheteronormatywnych" jest to chyba jakaś epidemia.

Jeśli każdy nosi w sobie - a tak powiadają psychologowie - jakąś fobię, to w moim przypadku nie jest to żadna "homofobia", a jedynie "idiotofobia". Sprowadza się ona do tego, że na idiotów reaguję tak samo, bez względu na to, czy mam do czynienia z hetero- czy homoseksualistą. Na przykład wtedy, kiedy słucham żonglerki statystycznej, z której wynika, że co dziesiąta osoba w Polsce jest czynna homoseksualnie, a większość Polaków nie zdążyła w sobie jeszcze tej orientacji odkryć. No tak słyszę.

Ale do rzeczy. Nie wydaje mi się, żeby osoby homoseksualne były in gremio politycznie sfokusowane na Biedronia, Rabieja, Grodzką czy jakąś Rafaelę. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ludzie na poziomie, a takich przecież wśród osób homoseksualnych nie brakuje, nie byli w stanie dostrzec deficytów intelektualnych tych wszystkich adwokatów "uciskanych" mniejszości seksualnych, którzy kolędując po wszystkich możliwych mediach, uskuteczniając tam raban i show, robią im tak naprawdę obciach. 

Wierzyć mi się nie chce, że wykształceni homoseksualiści, posiadający w sobie niezaburzony kanon estetyki, osadzeni w dyscyplinie logicznego myślenia, mogą serio traktować cały ten zaciąg LGBT+, wyglądający i zachowujący się jak grupa pensjonariuszy ośrodka dla obłąkanych, będąca na gigancie. Po prostu wierzyć mi się nie chce. 

Gdybym był homoseksualistą, po prostu bym się wściekł, że jacyś pajace wypowiadają się w moim imieniu, że wywracają normalny porządek rzeczy, kreują chaos, konflikt i niepewność, które per saldo uderzają w osoby homoseksualne. Wściekłbym się, że różni "zawodowi geje" próbują zagnać mnie na lewackie manowce, obrażając tym samym moją inteligencję, mój naturalny, zgoła nierewolucyjny ogląd świata. 

Wściekłbym się wreszcie, że cała ta polityczna menażeria stara się zrobić ze mnie obywatela specjalnej troski, którym żaden normalny człowiek nie chce przecież być. Bo seksualność, to moja osobista sprawa i nikomu nic do tego, a zwłaszcza państwu i politykom. Ale ja jestem "heterykiem", więc nie wiem, jak to jest być z drugiej strony. Ale wierzyć mi się nie chce, że nie ma tam podobnie myślących ludzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo