Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
497
BLOG

Rozsądek ...

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 161

Jakis czas temu redaktor Lisicki z Rzeczpospolitej zgorszył się stwierdzeniem mojego Ojca, że nie radzi prezydentowi Komorowskiemu iść drogą Czesława Kiszczaka i zabierać krzyż traktowany przez wielu ludzi, jako narodowy symbol. To zdanie zostało nazwane "porównywaniem Komorowskiego do Kiszczaka" (sic!) i uznane za przejaw talibskiej skrajności.

Otóż patrząc na to co dzieje sie dziś  w Warszawie pod Pałacem można chyba stwierdzić, że rada nie byla taka najgorsza? Czyż nie? Chodziło w niej mianowicie o to,  że wchodzenie w otwarta wojnę z ludźmi głęboko do czegos przekonanymi i utożsamiającymi swoje przekonania z symbolem religijnym, a w polskiej historii także narodowym, jakim jest krzyż, nie zaprowadzi do niczego dobrego. Wyłącznie do eskalacji konfliktu.

Czemu pisze, że w polskiej tradycji to także symbol narodowy? Przypomnijcie sobie żydowskiego studenta, ktory przejął krzyz niesiony na czele demonstracji w roku 1863 - gdy padł ten kto go niósł wczesniej, a potem sdam został zastrzelony przez carskich kozaków. To zreszta zapoczatkowało cała wymanę uprzejmości pomiedzy Zydami a chrzescijanami  w Warszawie, jako że w podzięce zostały ufundowane przez społecznośc chcrzescijanską odpowiednie przedmioty do żydowskiej synagogi

Harcerski krzyż przed Pałacem na Krakowskim Przedmieściu zostać na zawsze nie powinien: estetycznie jest paskudny, ale usuwanie go bez  chocby nadzieji na umieszczenie w tym miejscu odpowiedniej tablicy - pomnika, to działanie nieodpowiedzialne i brzydkie. Oczywiście można powiedzież, że krzyża sprzed Pałacu bronią "oszołomy" wariaci itp.  W części to pewno nawet prawda, bo w sytuacjach napiętych i kryzysowych zawsze uaktywniaja sie jednostki niezrównoważone. No ale skoro wśród inicjatorow tego NIEZBĘDNEGO PRZENIESIENIA są same jednostki zrównoważone i rozsądne - to czemu pakują się w sytuację nieprzyjemną, nieładną i bez wyjścia?

W Pałacu Prezydenckim mieszkał i pracował Prezydent RP, który zginął w katastrofie smoleńskiej, mieszkała też jego malzonka, która takze zgineła. W Pałacu Prezydenckim na codzień pracowało bardzo wielu ludzi, którzy także w tej katastrofie ponieśli smierć. Przed Pałacem przez wiele dni gromadziły się dziesiątki, setki tysięcy ludzi w dniach żałoby narodowej - jak można dziś zabierać krzyż harcerski i nie dawać nic w zamian? Tylko po to by zasmarować pamięc o poprzedniku? To nieodpowiedzialne i nierozsądne. Pewnie nowemu prezydentowi nie byłoby przyjemnie codziennie mijać ten dowód pamięci , niekiedy wręcz kultu poprzednika. I co z tego? To jest trochę tak, jak przy poślubieniu wdowca - poprzednia żona  już na zawsze, w jakiejś formie, będzie z nimi - trzeba się z tym pogodzić.

I nie ma co wydziwiać nad słowami ostrzeżenia. Zawsze lepszy rozsądek, niż "metody siłowe".

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka