Krótko - szanse byly wielkie- prezydentem USA byl Bush junior, o konkretnych pogladach na polityke miedzynarodowa i role Stanow w swiecie, zas polski prezydent Lech Kaczynski uwazal instalacje tarczy w Polsce za priorytet i istotny element obronnosci Polski !! ale po wygranej PO - plemiel Tusk a glownie R.Sikorski swoista grą na zwloke i opoznianiem wspolpracy z administracja amerykanska - w koncu ostatecznie probowali opozniac to czy uniemozliwic - kiedy prezydencki doradca Waszczykowski naglosnil tę "gre" Radoslawa , w obawie ze splendor splynie na Kaczynskiego ,Sikorski zorganizowal na szybko Tuska, aby gloria tego wydarzenia splynela na pozniejsze slonce Peru . Tyle , ze wtedy bylo juz - za pozno - wkrotce byly wybory prezydenckie w Ameryce - wygral je czarny sztukmistrz - ktorego znamy z tego , ze staral sie i stara obecnie umoczyc,,,,, caly potencjal i splendor armii Stanow Zjednoczonych wniwecz... umowe o tarczy zresetowal - swoja droga - reset - to straszne slowo z najnowszej historii Polski , no i ... z tarczy nic nie wyszlo...
pamietacie te slynna konferencje prasowa ??? Prezydenta Lecha Kaczynskiego Arabski puscil schodami - aby to Tusk jadacy winda byl pierwszy przy pani sekretarz Rice , potem Donald w pospiechu probowal cos powiedziec po angielsku... żenada !
A teraz ... noooo - jakas szpica - czyli co ? mobilne bioro nat-owskie - moze w Szczecinie ... co to ma wspolnego z konkretna baza sojuszu , ktora juz wtedy mogla byc na naszym terytorium , konkretnym sprzetem wojskowym wraz z konieczną amerykanska ochroną militarną takiej instalacji... ? Roznica jest chyba ogromna...