Narysowalam jak Ferdynand jest w barze mlecznym "Jak u mamy" i zamiast Pana Radio, starszego pana, zjada jego porcję, w której były same kości. Ludzie dookoła strasznie są zdziwieni, a pani w zielonym kapeluszu odrywa co jakis czas kawałek bułki rzuca pod stół dla małego pieska, Krokodylka. Obok siedzi rodzina z dziećmi i ich tata mówi, że przykładem dla nich jest Ferdynand, dlatego, że je nawet kości, a dzieci nie mogą zjeść nawet naleśnika. Dalej siedzą dwie panie, które jadły kurczaka i zastanawiają się , czy da się zjeść kości.
Asia
Obrazek w większym rozmiarze