Ponieważ członkini PO, pisząca na salonie popełiła taki oto akapit:
""A przecież w demokracji tak właśnie powinno być. Żadnych tematów tabu.
Potrzeba nam więcej Palikotów.""
postanowiłem poruszyć temat tabu.
Otóż pewnie niektórzy z czytelników pamiętają słowa Palikota skierowane jako dobra rada do Schetyny:
"tylko wtedy możesz dać sobie radę (w polityce), gdy krew i sperma ciekły ci po twarzy".
Jest to niby rada i wyznacznik skuteczności w polityce. Wygląda to na charakterystykę człowieka zdolnego gotowego do złamania wselkich kanonów dobrych obyczajów i zachować dla skuteczności politycznej.
Gdy przypominam sobie te słowa ale w kontekście przelanej krwiu pod Smoleńskiej i skutecznym przejęciu władzy przez Bronka - jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem zgonu Prezydenta, odbieram te słowa zupełnie inaczej.
Skoro "krew i sperma", ma być wyznacznikiem skutecznego polityka to właśnie "krew" i marsz po władzę, gdy jeszcze nie potwierdzono zgodu prezydenta, gdy jeszcze jego ciało nie ostygło, i skuteczbne jej przejęcie nosi znamiona takiej skuteczności(krwi i spermy).
Bronek, nie czekając na potwierdzenia, nie czekając na skontaktowanie się z SAsinem wkracza do Pałacu i mianuje szefa kancelarii prezydenta - mimo, że zastępca żyje, ogłasza się PO prezydenta mimo, że oficjalnie nikt nie potwierdził jego zgonu.
Można więc powiedzieć śmiało, że przejęciu władzy prezydenckiej w Polsce pomogła krew.. . Można rzec, że POmogła. Gyby nie krew, nie mielibyśmy KOmorowskiego - Prezydenta. Więc poniekąd ta maksyma Palikota jest prawdziwa. SKuteczny polityk, nawet wykorzystując krew realizuje program polityczny. Nie zważając na obyczaje, procedury, przyzwoitość, grę fair-play.
Najbarzdziej mnie w tym wszystkim frapuje problem "spermy". Ta substancja jest wynikiem czegoś, co zaistniało. Mówiąc potocznie: Ktoś z kim.. , by... " - się ona pojawiła. Sperma, jako symbol ekstazy, przyjemnośći, nasycenia - w tym znaczeniu nasycenia politycznego, ekstazy z osiągnięcia celu politycznego.
Należałoby więc zapytać Palikota, jeszcze o problem "spermy". Skoro doszło do aktu przejęcia władzy któremu towarzyszyła krew.. - wiemy kogo. Nalezałoby dowiedzieć się "kto kogo albo z kim.." - co symbolizować ma "sperma cieknąca po twarzy" skutecznego polityka. Czy "owa sperma" jako znak spełnienia po przejęciu władzy prezydenta którego ciało jeszcze nie ostygło jest synonimem kstazy mającej cechować polityka skutecznego? A może owa "ekstaza" po zrealizowaniu celu politycznego jest znakiem przyjemności dwóch stron... ? Jak przy miłosnych igraszkach dwóch osób, dążących do spełnienia? Ciekawe jakie to strony "tańczyły w zmysłowym tańcu "ogrzanych spermą..."?
To zdanie skierowane do Schetyny - o krwi i spermie - jest bardzo metafizyczne i pasujące do kontekstu przejęcia władzy prezydenckiej w Polsce. A także tajemniczej śmierci pod Smoleńskiem.
By mogli się spełnić, by mogło się spełnić ich polityczne marzenie.. - "krew i sperma".. .
Teraz ów Palikot krzyczy jak "złodziej który jest umoczony" - łapcie złodzieja!! TO Prezydent Kaczyński im akrew na rękach, a jego rodzina powinna przeprosić.... !!! Żądza władzy( krwi i spermy ) jest niestety nienasycona.. .
*********
Ale wróćmy do naszego tekstu źródłowego. Członkini PO, dodaje w ostatnim akapicie swojego tekstu:
"Potrzeba nam ludzi odważnych, świadomie przyjmujących na siebie ciężar nienawiści środowisk, o których prawdę obnażają. Ludzi, którzy nie pracują dla stołków i karier, niezależnych, dla których wyznacznikiem jest prawda i prawo do niej każdego Polaka.
Potrzeba nam więcej Palikotów."
Należałoby zapytać przedewszystkim Lublinian, czy chcieliby jeszce kilku Palikotów. Bo przecież w Lublinie, po spektaklach Palikota, wyborcy podziękowali Plikotowi i Bronkowi za ich skuteczność oddając na Jarosława Kaczyńskiego grubo ponad 50% swojego poparcia.
Ciekawi i budzi najciemniejsze skojarzenia pytanie, w jakim celu PO potrzebni są Palikoci, żądni "krwi i spermy" - mimo, że wyborcy z ich okręgów "im dziękują.." .
