Pamiętam głosy oburzenia zarówno ze strony biskupów oraz polityków namądrzejszej partii w sytuacji gdy na Krakowskim Przedmieściu ludzie gromadzili się pod krzyżem, modlili się i czuwali.
Pamiętam te głosy oburzenia, stygmatyzujących tych którzy czuwali, głosy wyzywających ich publicznie od psycholi, sekciarzy. SKutkiem fizycznym tych słów były ekscesy jakie się tam odbywały: pobicia, napady, prowokacje, najgrawanie się z modlitwy, symboli religijnych oraz poniżanie ludzi modlących się.
Po dzisiejszym ekscesie Palikota, który użył krzyża by lansować siebie i swoją nową partię, czekam i nie mogę się doczekać głosów oburzenia tym wyczynem. Gdzie bp.Pieronek, bp.Zyciński, ks.Boniecki stawający w obronie krzyża który cynicznie został wykorzystany do lansu politycznego?
Gdzie poseł Gowin, prezydent Komorowski - zatroskani o oddanie należnej czci Krzyżowi. Przecież tak im bardzo zależało aby krzyż nie byl znieważany, że musieli go odgrozdić barierkami a potem ukradkiem zabrać go do pałacu prezydenckiego.
Gdzie Ci mądrzy i zatroskani komentatorzy: Żakowski, Lis grzmiący po raz kolejny, że znowu polityk cynicznie chwyta się Krzyża by zaistnieć w mediach i budowac kapitał polityczny.
I wreszcie gdzie są nasi salonowi komentatorzy tak barwnie dezawuujący czuwających pod krzyżem i odbierający im prawa obbywatelskie.
Gdzie jesteście w sytuacji gdy Wasz idol sięgnął po Krzyż by go instrumentalnie i cynicznie wykorzystywać do celów politycznych?
Nie rozumiecie co to jest analogia? Zapomnieliście o co tak zajadle i siarczyście walczyliście odbierając ludziom czuwającym pod krzyżem prawo do szacunku i ochrony?
Dajecie sami swiadectwo tego, że jesteśmy krajem nie demokratycznym, gdyż swoimi reakcjami pokazujecie, że są ludzie i środowiska w Polsce którym więcej wolno. A wtedy gdy przekraczają granice siedzicie cicho.. .