awanturnik awanturnik
134
BLOG

2 kolejka Premier League. Zapowiedź sobotnich spotkań

awanturnik awanturnik Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Po świetnych meczach z Chelsea i Arsenalem, Aston Villa mierzyć się będzie z Liverpoolem. Czy znowu pozytywnie zaskoczy? Z kolei Arsenal będzie chciał zdobyć pierwsze 3 punkty w lidze. Czy uda się mu pokonać nieobliczalne Fulham?
 

Fulham - Arsenal

Przewidywać jak dzisiaj zagra Arsenal nie sposób. To zajęcie dla wróżek oraz jasnowidzów, ludzi, którzy dzięki piekielnym mocom potrafią przewidywać przyszłość. Racjonalnie myślący człowiek jest bezradny, wobec tak postawionego zadania. Bo
z jednej strony Arsenal przegrał na inaugurację ligi z Aston Villą (który to już raz Arsenal traci punkty, prowadząc?);z drugiej odniósł przekonujące zwycięstwo z Fenerbahce w Turcji. Który z tych meczów mówi nam prawdę o Arsenalu? Oba.
Wbrew chciejstwu kibiców Kanonierów porażka z Aston Villą wcale nie musi być falstartem; kiedy Arsenal doszedł do finału Champions League; w lidze tracił punkty z największymi słabeuszami. Taki jest już urok Arsenalu; jest jak królowa Premier League, która zachwyca swoim pięknem i gracją, ale jednocześnie drażni kapryśnością.

Pomimo tej wpadki z Aston Villą mam przeczucie, że w tym sezonie zobaczymy więcej z tej pięknej, nieco zapomnianej strony Arsenalu; że będzie to wyjątkowo udany sezon dla Kanonierów. Utwierdzam się w tym przekonaniu obserwując masową krytykę jakiej jest poddany Arsene Wenger. Wiadomo Pan Bóg lubi ukarać głupców a wynieść pod niebiosa ludzi mądrych, rozsądnych i skromnych. Wenger bardzo szybko zamknął usta swoim krytykom, bo już w meczu z Fenerbahce. Mam przeczucie, że pod koniec sezonu jego krytycy będą odszczekiwali to co mówili o francuskim menadżerze.

Ale, żeby tak było Arsenal musi zacząć wygrywać w lidze; pierwsza okazja już dzisiaj w meczu na Craven Cottage z Fulham. Oczywiście, nie będzie to spacerek dla Kanonierów, Martin Jol dokonał przed sezonem kilku znaczących wzmocnień (Adel Taarabt, Scott Parker, Darren Bent, który strzelił Arsenalowi 6 goli w 8 ostatnich meczach w Premier League, i wielu innych) i buduje bardzo solidną ekipę. Pierwsze efekty już widać; Fulham w pierwszej kolejce wygrało ważny mecz z Sunderlandem i teraz szykuje się na Arsenal. Na Craven Cottage z pewnością będzie groźny; nie ulega to wątpliwości. Tyle tylko, że Arsenal bardzo lubi grać na tym stadionie i na jego korzyść przemawiają liczby i statystyki:

- 24 razy Fulham mierzyło swoje siły z Arsenalem w Premier League i wygrało tylko 3 .
- 12 meczów rozegrał Arsenal z Fulham na Craven Cottage, i aż 8 razy wygrał Arsenal.
- żaden klub z Londynu nie zdobył w poprzednim sezonie tylu punktów w meczach derbowych co Arsenal. Jeżeli Kanonierzy wygrają to będzie to ich 100 zwycięstwo w derbowym meczu w Premier League.

Everton - West Bromwich

Żaden nowy trener Evertonu nie przegrał swojego pierwszego meczu na Goodison Park od 1956 roku. Przyznajmy nie jest to dobra wróżba dla gości. Tym bardziej, że eksperci wyliczyli, iż w meczu z Norwich, Everton miał 88% podań celnych- tylko Manchester City był lepszy pod tym względem w poprzedniej kolejce. Everton za Roberto Martineza będzie grał ofensywny, atrakcyjny futbol- to dobra wiadomość dla nas. Martinez udowodnił, że będzie korzystał z usług młodych piłkarzy Evertonu- następców Wayne'a Rooneya. Jednym z nich jest strzelec przepięknej bramki w meczu z  Norwich, Ross Barkley. Według redaktora Twarowskiego chłopak ten ma ogromny potencjał i może być gwiazdą w Premier League na miarę Garetha Bale'a. O tym czy redaktor Twarowski przesadził przekonamy się w przyszłości. Warto nadmienić, ze drugą bramkę we wspomnianym meczu strzelił inny młodzian, Seamus Coleman.

West Bromwich było rewelacją poprzedniego sezonu w Premier League. A wiadomo, że następny sezon dla tego typu drużyn jest bardzo ciężki. Tym bardziej jeżeli się straci swojego najlepszego napastnika, a jego następca jest kontuzjowany. Cała nadzieja w Stevie Clarku.

Aston Villa - Liverpool

Jak to się stało, że Christian Benteke wciąż gra dla Aston Villi? Dla broniącej się przed spadkiem Aston Villi, Benteke strzelił w poprzednim sezonie 17 bramek. Ledwo sezon się zaczął a Benteke już ma 3 bramki na swoim koncie, co ciekawe zaliczył je w meczach z Chelsea oraz Arsenalem. To prawdziwy piłkarski potwór! Dlatego, aż dziw bierze, że żaden z topowych europejskich klubów nie kupił go przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Z końcem tego, jego cena wzrośnie co najmniej dwukrotnie- tego możemy być pewni. Ale wbrew pozorom Aston Villa nie jest drużyną jednego piłkarza, jak często przedstawiają to eksperci piłkarscy. Jest to taka Borussia Dortmund Premier League; drużyna oparta na młodych graczach. Oprócz Benteke śmiało możemy wymienić takich graczy jak: Weimann, Agbonlahor czy Delph. To potencjalny czarny koń tych rozgrywek. Jose Mourinho powiedział, że Aston Villa zasłużyła na remis w meczu z Chelsea na Stamford Bridge. Ten cytat wiele nam mówi o przebiegu tego meczu. A przecież Aston Villa kilka dni wcześniej ograła Arsenal na Emirates Stadium. Te dwa spotkania wiele nam mówią o podopiecznych Paula Lamberta; oni mogą wygrać z każdym w tej lidze.

Ekspert BBC, Mark Lawrenson pisze, że Liverpool ma ta przewagę, że nie grał w środku tygodniu tak jak Aston Villa. Ale przecież, jeżeli drużyna jest w wybitnej formie, to może grać nawet co 2 dni. A poza tym mamy początek sezonu; i te różnice nie powinny być, aż tak istotne. Aston Villa zaskoczyła już Arsenal oraz Chelsea. Dlaczego ma tego samego nie uczynić z Liverpoolem?

Dlatego, że Liverpool wyjątkowo nie leży drużynie Aston Villi: The Reds przegrali z Aston Villą w ostatnich 15 latach na Villa Park tylko raz. Co więcej, od zwycięstwa z Aston Villą w marcu ubiegłego roku Liverpool rozpoczął znakomitą passę, która trwa po dziś dzień. W tym czasie żadna drużyna Premier League nie zdołała ich pokonać w lidze. Zatrudnienie Paula Rodgersa było najlepszą inwestycją ostatnich lat; już w drugiej połowie poprzedniego sezonu widać było efekty jego pracy. Zespół systematycznie zaczął wygrywać i robił to naprawdę w świetnym stylu przejmując kontrolę meczu od pierwszych minut.

Tak też rozpoczął i ten sezon. W meczu ze Stoke, Liverpool stworzył sobie najwięcej sytuacji bramkowych ze wszystkich drużyn Premier League i oddał 20 strzałów na bramkę przeciwnika. Wszystko wskazuje na to, że będzie to najlepszy sezon Liverpoolu od lat.

Southampton - Sunderland

"Mam problem z Paulo Di Canio. Nie wiem czy to geniusz czy kompletny idiota"- zastanawia się Mark Lawrenson, piłkarski ekspert BBC. Obawiam się, że bliżej mu do tej drugiej kategorii. Jeżeli nawet nie jest idiotą, to z pewnością nieprzewidywalnym szaleńcem. A dobrze wiemy, że ludzie działający chaotycznie rzadko osiągają sukces; co więcej mogą zniszczyć to co według wielu skazane jest na sukces, vide historia z Januszem Wojciechowskim w Polonii Warszawa. Ponadto Di Canio rozpoczął w Sunderlandzie swoją rewolucję i do klubu przyszło wielu nowych piłkarzy. Potrzeba czasu, aby to zaskoczyło i zaczęło działać; o ile wogóle jest to możliwe.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Southampton; pod kierunkiem Pochettino zespół zmierza we właściwym kierunku. Już w poprzednim sezonie zespół imponował kulturą gry oraz znakomitymi występami przeciwko najlepszym ekipom Premier League. Przed tym sezonem Southampton solidnie się wzmocnił ściągając za prawie 15 mln funtów, Pablo Osvaldo z Romy. A są tam przecież inni solidni gracze jak Artur Boruc czy Rickie Lambert, najlepszy angielski strzelec poprzedniego sezonu w Premier League.

Ale Southampton to przede wszystkim znakomita praca z młodzieżą. To właśnie z akademii tego klubu wyszli tacy zawodnicy jak: Gareth Bale, Theo Walcott czy Ox Chamberlain. Już są kolejni w ostatnim meczu zagrali:Luke Shaw, Calum Chambers and James Ward-Prowse. Żaden z nich nie ma więcej niż 18 lat.

Hull City- Norwich

Druga kolejka a już jeden z meczów o wszystko dla Steve'a Bruce'a oraz jego Hull City. Atmosfera na stadionie KC Stadium zawsze jest doskonała; ale tym razem to będzie coś specjalnego. W końcu mecz z Norwich będzie pierwszym po powrocie do Premier League. Hull musi tutaj zdobyć 3 punkty, jeżeli chce myśleć o utrzymaniu w angielskiej ekstraklasie. Ale nie będzie to proste; Norwich dwukrotnie przegrywało z Evertonem a i tak na sam koniec zgarnęło jeden punkt.

Newcastle - West Ham

Fani Newcastle są bardzo niezadowoleni z porażki z Manchesterem City. Zachowują się tak jakby ich klub należał do czołówki Premier League, a przecież wiemy, że tak nie jest. Przegrać z "The Citizens" 4-0 nie jest czymś hańbiącym; przecież dwa lata temu podopieczni Manciniego rozgromili Manchester United na Old Trafford. Co więc należy zrobić, aby zamknąć usta niezadowolonym fanom - wygrać mecz. A będzie to szczególny mecz, gdyż na St James' Park przyjeżdża sam Sam Alardyce, były trener Newcastle, któremu władze "The Magpies" bardzo szybko podziękowały za pracę . Allardyce odwdzięczył się im odpowiednio wygrywając tutaj kolejno z Blackburn i West Hamem (w poprzednim sezonie jako menadżer West Hamu nie przegrał w lidze meczu z Newcastle, a jego drużyna nie straciła ani jednej bramki). Jedno jest pewne emocji na St James Park z pewnością nie zabraknie.

Stoke City - Crystal Palace

Pierwszy mecz u siebie Marka Hughesa w roli nowego trenera Stoke City.  Przed byłym menadżerem Blackburn bardzo trudne zadanie, musi się zmierzyć z legendą Tonny'ego Pulisa, który dokonywał cudów ze Stoke City. Hughes nie jest jednak na straconej pozycji już w pierwszym meczu z Liverpoolem, jego drużyna była bliska kolejnego cudu- zremisowania meczu na Anfield z Liverpoolem. Walters jednak nie strzelił karnego i Liverpool wygrał 1-0. Teraz przeciwnik Stoke będzie na papierze znacznie słabszy- beniaminek z Crystal Palace.

Wiadomo jednak, że z tymi beniaminkami to różnie bywa; niedoceniane często potrafią zaskoczyć. Tym bardziej jeżeli mają zawadiackiego trenera, który preferuje ofensywny styl gry. Kimś takim jest właśnie Ian Holloway, szkoleniowiec Crystal Palace, który kiedyś z powodzeniem prowadził Blackpool.





 









 

awanturnik
O mnie awanturnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości