awersja awersja
107
BLOG

Jak widzę jutrzejszy PiS.

awersja awersja Polityka Obserwuj notkę 21


 
         „Kiedy wracam od fuhrera czuję się jak krasnoludek”. Tak miał powiedzieć Karl Doenitz według słów autora powieści „Okręt”, Lothara-Gunthera Buchheima. Przypomniałem sobie ten fragment, gdy wczoraj telewizor pokazywał panią Elżbietę Jakubiak po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Porównywanie pani Jakubiak do ostatniego przywódcy III Rzeszy zdaje się być przesadzonym, lecz towarzyszące temu zdarzeniu odczucia - raczej nie...
 
         Wielu komentatorów życia politycznego nie docenia potencjału drzemiącego w Jarosławie Kaczyńskim. Bagatelizują oni pewne niepokojące symptomy, niepoważnie traktują dość istotne posunięcia polityczne prezesa. Można powiedzieć, że w walce politycznej „antypisowcy” (czyli ok. 90% polityków) okopali się na swoich pozycjach, jak swego czasu Francuzi na linii Maginota. Być może domyślają się, że próba przejęcia sympatyków PiS spali na panewce. Wolą dopieszczać swój elektorat, dbać o to, aby nie stracić głosów wyborczych.
 
         Inaczej zachowują się zwolennicy i aktywiści PiS. Z grubsza można ich podzielić na dwie grupy. Obie są równie silne, i równie aktywne politycznie. Pierwszą grupę stanowi „żelazny elektorat” - zaplecze pozwalające odnaleźć się PiSowi po każdych wyborach. Grupa druga to „oddziały bojowe” służące zdobywaniu terenu wyborczego. Obie te formacje, mimo dzielącej je przepaści intelektualnej, tworzą sprawnie działającą organizację. Stąd wszelkie opinie o końcu PiSu - moim zdaniem są wysoce przesadzone.
 
         Słuchając działaczy PiS lub czytając wypowiedzi zwolenników (choćby na Salonie.24) dochodzę do wniosku, że w większości poparte są one wysokim intelektem. W tym miejscu wielu przeciwników PiS uśmiechnie się z przekąsem. Gratuluję im dobrego humoru. Gdy jednak przestaną już uśmiechać się, niech łaskawie odpowiedzą sobie na pytanie: czy mając świadomość, że Jarosław Kaczyński jest kłamcą, można pisać o nim jako o źródle prawdy wszelakiej...? Jeśli ktoś odpowiedział „nie” - jest niepoprawnym idealistą; zapomina o pewnym sprawdzonym wielokrotnie powiedzeniu o kłamstwie powtarzanym tysiąc razy...
 
         Wróćmy jeszcze na kilka wierszy do „żelaznego elektoratu”. Co pewien czas korzystam sobie z wyników różnych badań społecznych. Jakkolwiek mam dystans do tych wyników, to mimo wszystko prezentują one pewne trendy. Dość interesujące są spostrzeżenia z badania wykonanego w maju 2010 przez CBOS: „Postawy wobec demokracji, jej rozumienie i oceny”. Respondentom zadano pytanie: „Czy zgadza się Pan(i) ze stwierdzeniem, że niekiedy rządy niedemokratyczne mogą być bardziej pożądane niż demokratyczne?”... 43% zgadza się. Czy dalej do śmiechu tym, którym tak łatwo przychodzi wyśmiewanie ostatnich decyzji kadrowych Jarosława Kaczyńskiego...?
 
         Gdy do powyższego dodamy, że równo połowa społeczeństwa jest niezadowolona z funkcjonowania demokracji w Polsce - przepis na mieszankę wybuchową gotowy, prawda...? O tym, że ci niezadowoleni to w zdecydowanej większości zwolennicy PiSu, można przekonać się analizując Tabelę 2 z powyższego badania CBOS. Polecam również Tabelę 6 dotyczącą poparcia dla rządów opartych na silnym przywództwie. Te wszystkie wyniki badań od dawne znane są Jarosławowi Kaczyńskiemu i muszę przyznać, że korzysta z nich perfekcyjnie. Mało tego - czy zagorzali przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego wiedzą, ilu wyborców, którzy nie mieli ochoty uczestniczyć w wyborach poszło jednak zagłosować na PiS...? Nie wiecie...? A to wieczorami zamiast oglądania TVN24, poczytajcie sobie kilka opracowań w tym temacie.
 
         Co zrobi w bliskiej przyszłości prezes PiS...? Oj, na to pytanie można znaleźć tysiące odpowiedzi udzielanych przez politologów, socjologów, opozycyjnych polityków. Szkoda tylko, że w zdecydowanej większości - nietrafnych. Założę się o swój nick, że już wkrótce poznamy zadziwiający... hmmm... program gospodarczy PiS. Autorytety związane z gospodarką załamią ręce nad bezsensem tego programu, wyborcy zakrzykną z radości nad jego genialnością. Kogo jest więcej: autorytetów, czy wyborców...? Kto decyduje w wyborach: autorytety, czy wyborcy...?
 
         Niedawno Jarosław Kaczyński stwierdził, że Polska to kondominium Niemiec i Rosji. Ograniczana w swojej niezależności, krzywdzona przez europejskie imperia. Śmiech na sali. Zanim jednak wyszydzicie mnie za tę notkę, zastanówcie się chwilę... Czy rzeczywiście nie widzicie pewnych analogii...? Czy PiS czasami nie umieszcza Polski tak, jak umieszczali się niektórzy Niemcy po I Wojnie Światowej...? Osaczeni przez europejskie imperia, pozbawiani tożsamości narodowej, będący w głębokiej zapaści gospodarczej...
 
         Broń Boże nie uważam Jarosława Kaczyńskiego za faszystę....! ale czy rzeczywiście nie znajdujecie analogii między dzisiejszym PiSem, a zamierzchłymi wydarzeniami, które w konsekwencji wysłały U-96 na ocean...?
 
Pozdrawiam.
 
 
 
 
awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka