Poszukując informacji o funduszach unijnych przeznaczanych na wsparcie ubogich dzieci znalazłem zupełnie przypadkowo wyjątkowy konkurs prowadzony przez Urząd Marszałkowski w Łodzi. „Unijne Fotozagadki 2012” to konkurs fotograficzny, którego celem jest promocja efektów płynących z realizacji projektów w ramach Funduszy Europejskich na lata 2007-2013 oraz poszerzanie wiedzy na temat Unii Europejskiej oraz Funduszy Europejskich. Pomyślałem, że to może być fajny konkurs dla dzieci – podopiecznych łódzkich ognisk opiekuńczo-wychowawczych. Niech dzieciaki zainteresują się Unią Europejską, w ramach której spędzą swoje dorosłe życie. Przy okazji można zorganizować cykl spotkań z wolontariuszami – ekspertami w sprawach UE, urządzić krótkie wycieczki po mieście do miejsc realizowanych projektów unijnych, podyskutować o przyszłości w Unii. Fajna sprawa.
Znajdując informacje o konkursie nie bardzo rozumiałem, jak mogłem wcześniej przeoczyć tak interesujące przedsięwzięcie. Zrozumienie tego przeoczenia przyszło w momencie, gdy po przeczytaniu słów „już od 7 marca br. serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie fotograficznym Unijna Fotozagadka 2012 organizowanym przez Departament Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi” spojrzałem na datę publikacji. Środa, 7 marca 2012 roku. Oznacza to, że konkurs został ogłoszony w dniu jego rozpoczęcia. Cóż, pozostawiłem to bez komentarza tym bardziej, że zapowiadany pierwszy etap konkursu trwa do 30 marca. Czasu bardzo mało, ale warto chyba zainteresować dzieciaki uczestnictwem.
Postanowiłem przygotować dla jednego ze stowarzyszeń informację o konkursie. Prowadzą kilka ognisk wychowawczych zatem zainteresowanych uczestnictwem pewnie nie zabraknie. Tym bardziej, że atrakcyjne nagrody zawsze mobilizują do uczestnictwa w konkursach. Właśnie, nagrody... Gdzie jest informacja o nagrodach...? Jest! – „na zwycięzców drugiego etapu czekają atrakcyjne nagrody”. Jakie...? Tego nie napisano. Zerkam zatem do stosownego regulaminu. Znajduję tam paragraf 8 dotyczący nagród. O! Znajduję konkret: „rodzaje nagród są określone w każdej edycji Konkursu”. Spoglądam raz jeszcze raz na informację o konkursie i... rzeczywiście są określone. Atrakcyjne.
Coś mi tutaj zaczyna bardzo brzydko pachnąć. Ba! – śmierdzieć! Czyżby Urząd Marszałkowski w Łodzi organizował konkurs niezgodnie z jego regulaminem? Dlaczego w tej edycji nie określił wyraźnie nagród? A może znajdę w tym konkursie coś jeszcze bardziej śmierdzącego? Wącham dalej i wywąchuję taki oto zapis:
„W pierwszym etapie konkursu, który trwać będzie do 30 marca br., należy ułożyć całość fotografii podzielonej na puzzle a następnie udzielić odpowiedzi na pytanie konkursowe związane z obiektem na fotografii. Maksymalnie 10 % uczestników pierwszego etapu, którzy najszybciej i prawidłowo wykonali zadanie zakwalifikuje się do drugiego etapu, który odbędzie się w II kwartale br.” (podkr. awersja).
Najszybciej. Bardzo śmieszne.
Reasumując: aby wygrać „atrakcyjne nagrody” w konkursie ogłoszonym 7 marca należałoby zalogować się na stronę konkursową 7 marca (najszybciej) i poprawnie ułożyć puzzle. Oczywiście można odpowiedzieć do 30 marca, ale najszybciej. To, jaka będzie reakcja na Konkurs Fotograficzny „Unijne Fotozagadki 2012” najlepiej chyba odda tekst Wojciecha Młynarskiego...
[...] w końcu Jasio wstał z kolanek
ścisnął w piąstki małe dłonie,
krzycząc: "Proszę koleżanek,
ktoś nas tutaj robi w konia!
Ja mam dość tych dyrdymałków,
spójrzcie same, jeśli łaska,
przecież żaden z tych kawałków
nie pasuje do obrazka!
Proszę taty, proszę mamy,
dajcie wytchnąć, dajcie pożyć
po co my to układamy,
jak to nie da się ułożyć?!
Po co my tu główkujemy,
wytężamy się od nowa,
po co dopasowujemy,
jak się nie da dopasować?!
Ja bym mógł do ciemnej nocki,
tak układać z wami razem,
ale dajcie nowe klocki
albo zmieńcie ten obrazek!”
Na zakończenie (dla jasności) - konkurs jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Pomoc Techniczna 2007-2013 oraz budżetu Państwa. Niestety, nie podano ile kasy poszło w puzzle...
