awersja awersja
173
BLOG

Loteryjka

awersja awersja Polityka Obserwuj notkę 3

 

Dla wielu z nas system wyłaniania przedstawicieli narodu w demokratycznych wyborach pozostawia dużo do życzenia. Jakkolwiek większość uważa, że demokracja jest najpiękniejszym ustrojem, to po podaniu wyników wyborów mało kto kryje rozczarowanie. A to jednej opcji politycznej zbyt wiele, a to innej zbyt mało. Nijak nie da się wszystkim na raz dogodzić. Z utęsknieniem czekamy na dzień, w którym organy przedstawicielskie zapełnią się fachowcami w dziedzinie gospodarki, obronności, szkolnictwa, organizacji służby zdrowia, finansów itd. Oczywiście są to płonne nadzieje, bowiem na przykład posłem może zostać wyłącznie polityk, a czy politycy mogą jednocześnie być fachowcami? Do tego – multifachowcami, bowiem każdy musi znać się na wszystkich kluczowych dziedzinach funkcjonowania państwa. Niemożliwe.

 

Na pierwszy rzut oka przed demokracją nie ma alternatywy. Inne ustroje odrzucamy już na początku dyskusji. Technokracja? – ależ to jajogłowi! Anarchia? – toż to tylko bałagan i podkładanie bomb! Oczywiście nie zastanawiamy się ani nad sednem technokracji, ani nad właściwym rozumieniem anarchii. Odrzucamy, bowiem tak jakoś dziwnie się złożyło, że wszelkie rozsądne ustroje obrzydzano nam już od dziecka.

 

Tak jest na pierwszy rzut oka, lecz dociekliwi rzucą okiem raz drugi, a nawet trzeci. Dostrzegą wtedy, że również politycy nie są zadowoleni z demokracji. Wiadomo wszak, że ona na pstrym koniu jeździ, a to przecież jest niesprawiedliwe. Trzeba w tym systemie coś zmienić. No i jest już pierwsza jaskółka nadchodzących zmian. Póki co – niewielka. Oczywiście wiadomo, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale bez tej pierwszej wiosna nigdy by nie nastąpiła. Tą jaskółką jest... loteryjka.

 

Loteryjka polega na tym, że przedstawicielem społeczeństwa można zostać na zasadzie uczestnictwa w loterii. Jeśli pomysł wypali - być może kupony loteryjne będą powszechnie dostępne w kolekturach. Na razie jednak (chyba tytułem próby) planowana jest tylko loteryjka dla przyszłych członków Komitetu Mediów Publicznych. Domyślam się, że w tym momencie czytelnik wietrzy jakiś podstęp z mojej strony. Zaręczam – nie ma żadnego! Jeśli ktoś nie wierzy w moje zaręczenia może sprawdzić, że idea loteryjki rzeczywiście jest zawarta w poselskim projekcie ustawy o mediach publicznych. Wystarczy zapoznać się z art. 12 proponowanej ustawy i przeczytać w punkcie 1, że „Komitet składa się z 50 członków, wylosowanych do pełnienia tej funkcji spośród członków Kolegium Elektorskiego”. A kandydatów do tej zaszczytnej funkcji jest dwustu pięćdziesięciu...

 

Być może dobrym pomysłem byłoby skorzystanie z uprzejmości Lotto i transmisja losowania na antenie telewizji publicznej. „W bębnie maszyny losującej znajduje się 250 kul, i za chwilę wylosujemy 50 członków komitetu”. Jestem przekonany, że pomysł loteryjek wyborczych sprawdziłby się nie tylko w wyborach do KMP. Wyobraźmy sobie choćby wybory samorządowe. W kolekturach dostępne byłyby kupony loteryjne i każdy miałby szansę zostać radnym, a nawet prezydentem miasta! Przed wyborami do Sejmu kolektury byłby oblegane bardziej, niż przy najwyższych kumulacjach lotto! Gdyby jeszcze każdy kupon loteryjny był płatny, to deficyt budżetowy można byłoby uznać za relikt przeszłości.

 

 

Z uwagą będę przyglądał się dalszym losom poselskiego projektu ustawy o mediach publicznych. Mam nadzieję, że zostanie on przyjęty przez Sejm, a idea loteryjek zagości również w ordynacji wyborczej. Bo jeśli ani nie demokracja, ani nie loteryjki – to co nam pozostaje...? Rosyjska ruletka...?

 

  

Projekt ustawy jest dostępny pod numerem druku 4629. Jeśli komuś nie odpowiada nieparzysty numer druku, to może zapoznać się z projektem ustawy pod numerem 4626.

awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka