Jeśli ktoś nie jest ślepy, lub zapłakany, to może dostrzeże, że jak najbardziej otwiera sie w Polsce szansa na nową prawicę, z prawdziwego zdarzenia...idącą całą szerokoscią prawej strony, z wewnętrznymi flankami obejmującymi "skrajności," jak i prawicowe, konserwatywno - liberalne cenrum. Prawicę, dajmy na to, na poczatek z prezesem Ziobro i wiceprezesami Jurkiem i Kowalem. Mającą zaraz w następnym szeregu Pomcylisza, Kurskiego, Cymańskiego i innych juz dziś znanych nie mniej.Prawicę nie fundamentalną, ale wyznającą wartości. A w polityce: merytoryczną, konstruktywną i programową...Prawicę otwartą, nie obarczoną osobistymi natręctwami, zbawicielstwem i megalomanią. Prawice, której interesowny patronat Rydzyka nie zaszkoodzi, ale nie bedzie potrzeby, by o niego zabiegac na kolanach. Bo w interesie samego Rydzyka bedzie popieranie wszystkich prawicowców, także tych z PiSu...Wbrew pozorom Ojciec Dyrektor , być może jako jedyny, nie musi wcale dokonywac wyboru czy będzie sprzyjał "starym", czy "nowym"....Może być zdrowo, prawicowo ekumeniczny...
Istnieje teraz taka szansa...Szansa na partię wartości, ale nie nawiedzenia, szanujacą i akceptujacą wspólny fundament na którym dzwiga się nasz ustrój oraz jednakowe dla wszystkich zasady partyjnej gry , w tym gry z mediami, dążącą do zmian, ale uznajacą dorobek, rywalizującą na programy i rozwiązania, a nie na PRAWDĘ i MIAZMATY - wodza. Szansa - na zwykłą, nową, a już "doświadczoną", rozległą wieloskrzydłową partię "republikańską""...bez utrwalonego piętna ulegania fobiom, dzielenia elektoratu na obywateli pawdziwych i polskojęzycznych, mnożenia realnych i urojonych wrogów....Partię będącą przeciwwagą i naturalną wyborczą opcją wobec 'demokratów"...Czy niemożliwe?