Aborcja to usunięcie niechcianej ( z powodów życiowych ) lub niepożądanej ( zagrożone zycie matki, wady genetyczne płodu ) ciąży....
Ludzie, od zawsze, na ogół bardzo dobrze radzą sobie z problemem aborcji i samą aborcją. Ich elity już mniej...Część z nich uważa, z dziwnym uporem i upodobaniem, ze koniecznie mają tu coś znaczącego do udowodnienia...A tymczasem o tym, ze tu niczego nie trzeba dowodzić, ponad to co widać, świadczą tysiące, setki tysiecy aborcji, jakie każdego roku podejmowanych jest przez tych najbardziej żywotnie zainteresowanych. I jest obojętnym w zasadzie, czy prawo jest trochę łagodniejsze, czy bardziej restrykcyjne, czy wręcz surowe. Ludzie, na własny rachunek wiedzą jak mogą, a czasem muszą się zachować...Jasne , duch dziejów i poszczególnych epok unosi się takze nad tym zagadnieniem, ale coś co kiedyś rozstrzygano bezdyskusyjnie, no bo tak, wolno, nie wolno...dziś podlega już w znaczniejszym stopniu, niz kiedyś akceptacji lub odrzuceniu społeczeństw. Aborcji - ludzkośc - w praktyce - nie odrzuciła nigdy...Co najwyżej razem z dzieckiem pozbywano się też matki...Dziś czasy są bardziej ludzkie...
Więc - realnie - aborcja nadal pozostaje wyborem, trudnym i dramatycznym, ale osobistym. Świadczy o tym szacowana liczba aborcji nielegalnych. Co ciekawe i ważne "aborcjoniści" świadomie, lub bezwiednie postępują w większości w taki sposób, że nie są na bakier z ograniczeniami, jakie dla takiego czynu, stawia nauka. Nauka, która nie robi z tego tajemnicy, ze do III miesiąca życia embrionalnego, człowiek nie różni się psychojakościowo od trzymiesięcznego embriona świnki, krówki, czy owieczki i każdego innego ssaka.
I co prolajfiści - nie zjecie już nigdy schabowego, bo człowiek i świnka na bardzo wczesnym etapie życia są pod względem kształtu i jakości tego życia, dokladnie tym samym? Czy nadal będziecie kanibalami?
Więc o ile jest biologiczną prawdą, ze życie zaczyna się od poczęcia, to życie charakterystycznie ludzkie, od poczęcia się nie zaczyna...I jakoś intuicja ludzka, ugruntowana wielowiekową praktyką, to rozpoznaje...Aborcja we wczesnych tygodniach rozwoju ciązy nie jest zamachem na życie specyficznie ludzkie...
Kochane Panie, Szanowni Panowie nie przrejmujmy się w ogóle tymi, którzy etatowo, czy hobbystycznie, lecz zawsze inwazyjnie pragną zadbac o krystaliczną czystośc naszych dusz. Na stu z nich, dziewiećdziesięcioro stało się antyaborcjonistami, wtedy, gdy życiowo sami znaleźli się już poza decyzjami z tego obszaru. Pewien doktor za młodu chlastał brzuchy, aż świszczało i żeby nagle zmienić front, potrzebował ofiarować się bożym prawdom w zamian za przezwycieżenie swej wlasnej choroby. Obiecał, słowa dotrzymał... Miał swój powód. Inni ludzie mają swoje powody, inne...
Nie namawiam do aborcji. Wręcz przeciwnie..Oby dochodziło do nich jak najrzadziej. Niech rodzi się jak najwiecej dzieci, wyczekiwanych i kochanych...Takie potomstwo to skarb narodu, bez dwóch zdań...Nie namawiam do łamania prawa, choc samo to, ze nie ma choćby tylko w Europie jednolitego podejścia do aborcji skłania do opinii, ze kwestia ta nie jest wcale tak wazna i na tyle oczywista jak np jakże banalne: nie kradnij.. Kradzież wszędzie zagrożona jest sankcjami, aborcja - nie... Nie dajmy wbić się w poczucie winy, za czyny, ktore cywilizacyjnie są dozwolone i usprawiedliwione...
Nie namawiam do aborcji. Każdy tu ze swoją własną sie para sytuacją i swoim własnym sumieniem Gorszę się tylko tym, skąd tyle chamstwa w ludziach, by innym w to sumienie wchodzić z butami i opresyjnie narzucać im bez wyboru i bez pełni naukowych racji swoje objawione, lub wymyślone prawdy, przy i tak już niemal skrajnie restrykcyjnym w Polsce, w tej kwestii, prawie.