Agnieszka G. Agnieszka G.
136
BLOG

Facebook'owe kampanie na ostatniej prostej.

Agnieszka G. Agnieszka G. Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

 Dobiegające końca samorządowe wybory skłaniają do ogromnej refleksji nad kandydatami, uśmiechniętymi, wyszczuplonymi, odmłodzonymi z hasłami wyborczymi niczym sztandary.

Zadziwia jednak pewna powtarzalność,, te same twarze, te same słowa, stale odnawiająca się wojna i walka o stanowiska jakże cieplutkie i wygodne.

Wojna nie przypomina już wyłącznie potyczek słownych, zmieniła się w batalie na obietnice które nigdy nie mają prawa zostać zrealizowane.

Obecnie jest to działanie bardzo przemyślane, strategicznie rozgrywane, wielopoziomowe. Facebook, Twitter zaciekła walka na posty, ośmieszanie przeciwników, kierowanie niby niewinnych a jednak jasnych animozji do konkurencji.

Nie może zabraknąć oczywiście prób wyłudzenia haseł, logowania się na konta rywali, zastraszeń mailowych,wiadomości stale relacjonowanych i pokazywanych na tablicy, aby publiczność miała wiedzę jak wiele kampania kandydata kosztuje nerwów, problemów i trudności.

Śledzenie ruchów konkurencji, bombardowanie wszystkich pomysłów, pojawia się jednak moje pytanie, gdzie w tym wszystkim jest miejsce na reprezentowanie społeczeństwa, wyborców , ludzi?

Niewielu z kandydatów ma czas na spotkanie z wyborcami, wsłuchanie się w potrzeby, problemy, zapoznanie się z oczekiwaniami, nie ma znaczenia czy chodzi o wielkie miasta, czy niewielkie miejscowości, prawidłowość jest wszędzie dokładnie powielana.

Może jednak zamiast kolejnej willi radnego , ciekawszą inwestycję będzie stanowiło boisko, basen, hala sportowa dla dzieciaków, organizacja wyjazdów, finansowanie zajęć dodatkowych, organizacja nowych miejsc pracy?

Do naszych obowiązków jako mieszkańców należy ocena władz ich decyzji czy podjętych działań, to nasze głosy pozwalają na czyjś sukces i czyjąś porażkę.

Narzekanie stało się naszą domeną , jak często usłyszeć można „ bo nic nie robią” ,” bo nic się nie zmienia”, „ bo obiecywali”?

Skoro obiecywali to naszym obowiązkiem jest dokładnie patrzeć na ręce i egzekwować. Nie po raz kolejny godzić się na wybór nazwiska, bo po co się wysilać.

Wiele osób z pomysłem, chęcią do zmian, działania niestety przegrywa nierówną walkę , gdyż bez sztabu osób zajmujących się zapleczem medialnym, rozklejaniem plakatów, zrywaniem tych, które zdążyła już zamieścić konkurencja , wolą czas przeznaczyć na docieranie do ludzi, wsłuchaniem się w ich oczekiwania.

Słysząc tak popularny już slogan „ bo mój głos i tak nic nie zmieni”, może jednak warto się zastanowić czy jest to prawdą. A jeżeli takich osób będzie trzydzieści, pięćdziesiąt, dwieście, czy faktycznie ich ilość nic nie zmieni?!

Może w końcu przyjdzie czas aby ze stanowisk pozrzucać złote kury, a władzę przekazać w ręce nowych osób, nie korumpowanych, nie osłanianych na każdym kroku?!

Narzekamy na samorządy, radnych, burmistrzów, jednak mając możliwość zmian, nie chcemy jej wykorzystać, później dziwiąc się że w naszym kraju dzieje się coraz gorzej.

A i Wy drodzy radni, zajęci końcówka wyścigu , może nadeszła pora na wyruszenie z biur, dotarcie do ludzi, poznanie ich codziennych bolączek.

Wybory to czas gorączkowy, jednak ogłoszenie wyników nie ma być końcem pracy a jej początkiem, sygnałem do zakasania rękawów i nabrania tempa w zmianach.

 

 

www.jestjakjest.pl/2014/10/facebookowe-kampanie-na-ostatniej.html

 

 

 

Kolejne z pytań nurtujących ludzkość.Autoprezentacja jest zadaniem niezwykle trudnym aby oceniając siebie samego nie poczuć się narcystycznie, czy zbyt negatywnie oceniać siebie samego. Jaka jestem żywiołowa, pełna nadziei na odnalezienie własnej ścieżki, zawsze zastanawiająca się nad wydawanym sądem, życzliwie i z przymrużeniem oka spoglądająca na otaczający świat.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo