Grim Sfirkow Grim Sfirkow
926
BLOG

Jak odstrzelić niewygodnego polskiego polityka

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 43

Wyobraźmy sobie taką sytuację: Polska angażuje się politycznie w jakieś przedsięwzięcie w innym kraju, powodując perturbacje w stosunkach między bardzo ważnymi krajami. Któraś ze służb specjalnych dostaje polecenie: dajcie Polaczkom nauczkę, niech wiedzą gdzie jest ich miejsce.

W owej"firmie" zbiera się sztab ludzi. Badają sprawę, typują cel, sprawdzają jakie ma słabe punkty. Wychodzi im lista polityków, z partii rządzącej, na tyle znaczących, aby operacja była głośna, ale nie z pierwszej linii, aby sprawa nie była szyta grubymi nićmi. Nie może też być to polityk zaangażowany zbyt bezpośrednio w to, co jest powodem całej operacji.

Jednocześnie druga grupa pracuje nad tym,  jak najlepiej w polskiego polityka uderzyć. Wychodzi im, że polscy wyborcy są niesłychanie czuli na opinię o sobie i swoich politykach zagranicą. Szczególnie silny jest kompleks wobec Niemców. Dotyczy to w pierwszym miejscu polityków partii rządzącej, którzy legitymują swoją władzę tym, że "nie robią obciachu" i że mają dobrą opinię za granicą.

Z tej układanki wychodzi taki wynik: należy sprowokować jakiś incydent poza Polską,  najlepiej w Niemczech i tam go nagłośnić, a przez agenturę wpływu w Polsce...właściwie nic już agentura w Polsce robić nie musi, bo Polacy sami się rzucą obrzucać błotem i zgniłymi jajami owego polityka, nie zważając na to co robił wcześniej, i czy przypadkiem jego odstrzelenie nie uderza w jakiś sposób w polskim interes narodowy.

Co dalej? Najpierw gościowi podsuwamy alkohol - podsuwamy mu jakiegoś dawnego kolegę dawno nie widzianego, trzeba to oblać. Kiedy podpity wychodzi z samolotu, w jakiś sposób prowokujemy sytuację, która daje umówionym mundurowym okazję do interwencji. np. wcześniej zabieramy wszystkie wózki, albo zostaje tylko jeden, a umówiony człowiek w ostatnim momencie zabiera go celowi, lub zabrać usiłuje. A mundurowi wiedzą już co mają robić. Po wszystkim dziennikarz na niejawnym etacie dostaje gotowy artykuł do podpisania swoim nazwiskiem.

Efekt murowany, możemy to obserwować na przykładzie europosła Protasiewicza. Czy cała sytuacja została faktycznie sprowokowana przez niemieckie lub rosyjskie specsłużby - tego nie wiem. Natomiast jestem pewien, że gdybym był analitykiem na etacie w tego rodzaju firmie, na pewno bym incydent zanotował i na jego podstawie przygotował ewentualny plan działania. Zresztą to nie jest pierwsza tego typu sprawa - incydent z Rokitą i reakcja na niego w Polsce też została zauważona.

Wniosek z tego, że na polskich kompleksach wobec zagranicy obce służby specjalne i dyplomatyczne mogą bardzo wiele ugrać.

 

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka