Bartosz Majewski Bartosz Majewski
599
BLOG

Argument Przeciw Wolności Słowa

Bartosz Majewski Bartosz Majewski Kultura Obserwuj notkę 2
Z badań naukowych wynika ,że w różnych krajach od 10 do 30% ojców wychowuje nie swoje dzieci. To są informacje dość powszechnie znane. Nie chcę rozsądzać o ich zgodności z rzeczywistością lub nie. Jeśli jednak weźmiemy je do siebie i zaczniemy uwzględniać w życiu codziennym rozleci się nam zbiorowość jaką jeszcze jakimś cudem stanowimy. Jeśli społeczeństwo jest złożone z rodzin to koniec rodziny jest końcem społeczeństwa. 

Co stanie się gdy przyjmiemy za pewnik ,że 1/3 ojców nie jest ojcami biologicznymi?

~60% facetów powie sprawdzam i zarząda badań oraz pozostałe ~40% określi frajerami. 

Jakie będą efekty?

Przeciętny facet straci co czterech na dziesięciu kumpli/ przyjaciół(O ile przyznają się do nie zarządania badań).

W czasie ,który zajmie przebadanie wszystkich próbek(kilkadziesiąt milionów próbek bo przecież są rodziny wielodzietne- to oznacza kilkanaście/kilkadziesiąt lat badań przy obecnym stanie infrastruktury) ~połowa małżeństw się rozleci ponieważ:

A- Kobieta się złamie i przyzna do zdrady.
B- Kobieta nie przyzna się, nie wytrzyma presji i poprosi o rozwód pod byle pretekstem.
C- Facet zrobi kobiecie piekło ponieważ nie będzie mógł żyć tyle czasu w niepewności co doprowadzi do rozwodu.
D- Facet stanie się cieniem człowieka ponieważ straci kumpli ,którzy go wyśmieją za to ,że nie zrobi badań.
E- Kobieta rozwiedzie się z facetem ponieważ go nie zdradziła a on żąda badań- nie ufa jej.
F- Kobieta wytrzyma presję, nie przyzna się, nie rozwiedzie i po kilku latach dostanie wynik badania ,który stwierdzi ,że jej mąż nie jest ojcem dziecka więc się rozwiodą gdy dzieci będą już miały kilkanaście i więcej lat.
G- Ten sam wariant, tyle ,że mąż jednak będzie ojcem.

Jeśli weźmiemy pod uwagę już katastrofalną ilość rozwodów to traktowane dosłownie "i nie opuszczę cię aż do śmierci" stanie się rarytasem na wagę złota. Czyli wszyscy będziemy Francuzami.

Dodatkowe koszta społeczne takie jak wzrost dochodów karteli narkotykowych, ilości alkoholików, agencji towarzyskich, singli, samotnych matek, dochodów holdingów tytoniowych są oczywiste. Tak już jest ,że w naszej kulturze wszelkie kryzysy osobiste powszechnie zwalcza się przemysłowymi ilościami wódy, dziwek, papierosów oraz narkotyków wszelkiej maści. Jak pisał Pezet "To tradycja narodowa jak pieprzony karp i kutia". Raczej wątpię by kościoły się zapełniły. Nie możemy też zapomnieć o wzroście ilości morderstw współmałżonków oraz samobójstw.

Jak ciężki wpływ na dzieci wychowujące się w takich rodzinach oraz atmoswerze będzie miał ten kryzys nie chce mi się nawet pisać bo to jest temat na doktorat z socjologii a nie blog.

Monogamia jest mitem?
Napewno.
Monogamia jako opium dla mas?
Jasne.
Ale warto ten mit wcielać w życie, warto ćpać to opium i sprawić by stało się regułą. Choćby dlatego ,że realna alternatywa nie istnieje. Siedemiu na dziesięciu już się udało.

Janusz Korwin Mikke swego czasu wysunął wniosek ,że świeckie państwo wiąże się ze wzrostem przestępczości i koniecznością kontrolowania obywateli. W momencie gdy ludzie przestają wierzyć w boga- który widzi, słyszy wszystko i osądza na sądzie ostatecznym trzeba było ustawić mnóstwo kamer ,pluskiew ,kontrolować korespondencję tradycyjną jak i elektroniczną oraz wprowadzić większą ilość służb i rozmaitych policji czy straży.

Fakt czy bóg istnieje czy nie jest tutaj nie istotny. Istotnym jest to czy ludzie wierzą w to ,że On patrzy, widzi i rozsądza. 

Analogicznie jest z tymi badaniami. To ,że ludzie wierzą w jakiegoś boga(który nie każe zabijać innowierców) generuje pozytywną wartość dodaną. To ,że ludzie wierzą w to ,że listonosz z dowcipów o niewiernych żonach nie istnieje naprawdę generuje pozytywną wartość dodaną w postaci status quo ,które można zmieniać na lepsze. Gdy weźmiemy te badania na poważnie i wyciągniemy z nich wnioski pojęcie jakiegokolwiek status quo nie będzie miało racji bytu przynajmniej przez jedno pokolenie.

Jacek Żakowski i inni lewicowi szamani piszą często o oderwaniu od rzeczywistości neoliberalnych ekonomistów. Piszą ,że kasta ludzi ,która ogląda się tylko na wskaźniki giełdowe doprowadza do ruiny cywilizację ponieważ wskaźniki nie są jedynym ani najważniejszym kryterium rozwoju a świat poza nimi jest znacznie bardziej istotni.

Ci sami szamani gloryfikują wolność słowa posuniętą do absurdu i taką samą wolność badań naukowych. Zapewne w licznych dyskusjach ,które prędzej czy później nastąpią będą gloryfikować badaczy ,którzy wpadli na pomysł przeegzaminowania rodzin. Zapominają ,że naukowcy bywają znacznie bardziej oderwani od rzeczywistości niż szatani od wskaźników. A ich badania mają o wiele dalej idące konsekwencje.

Mol książkowy, czasami szyderczy, aktualnie szuka swojego miejsca na świecie. W rzadkich wolnych chwilach piszę, gotuję, czytam i słucham dobej muzyki. Jeśli macie na sprzedaż jakieś książki- zapraszam na gg, jest duża szansa ,że będe zainteresowany kupnem. Kopiowanie i redystrybucja tekstów bez zgody autora są dozwolone wyłącznie do celów niekomercyjnych i za podaniem pierwotnego źródła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura