Elżbieta W. lat 58 - pobudka do pracy 4:50, wiecznie zatłoczony autobus, śmierdzi i zimno. Powrót do domu 16. (zimą już całkiem ciemno - opowiada zdenerowana i roztrzęsiona kobieta)
Jacek M, lat 72, emerytytowany rolnik, jak co rano 5:40 wypuszcza kury z kurnika. Panie, ten kogut spać nie daje, drań jeden - skarży się rolnik...
Julian W. lat 45 - co trzeci dzień nocka na kolei od 22:00, oka zmrużyć nie można sarka....farka
itd....
No czyż to nie s...syństwo, ta IV RP?