Belizariusz Belizariusz
52
BLOG

Bękart bez dogmatu.

Belizariusz Belizariusz Polityka Obserwuj notkę 4

"Czy naprawdę trzeba przekonywać jakąkolwiek myślącą osobę, że stan wojenny nie miał uzasadnienia?" - to pytanie zadaje Trystero w notce zatytułowanej: "Oczywiście, że było uzasadnione" (http://trystero.salon24.pl/2552,index.html)

Trzeba... Chyba, że uzna się połowę społeczeństwa za bezmyślną tłuszczę. Zdaje się, że tę połowę, która czas przed wprowadzeniem stanu wojennego i sam stan - przeżyła.
Również fakt, że "wielu inteligentnych przecież ludzi" inicjuje i prowadzi dyskusje o zasadności wprowadzenia stanu wojennego wskazuje iż kwestia ta nadal pozostaje kwestią otwartą.

Chętnie usłyszałbym jakie to argumenty stoją za tym, żeby móc stwierdzić że "stan wojenny był tragiczną pomyłką, głupotą, historycznym błędem". Tym bardziej, że każde z użytych określeń stoi w sprzeczności z drugim.
Wątpię, czy usłyszę jakikolwiek argument, bowiem cytowane twierdzenie należy - zdaniem jego autora - przyjąć za dogmat. Tak należy, w obawie, aby przypadkiem nie legitymizować Jaruzelskiego i jego popleczników poprzez podjęcie z nimi dyskusji. Bo tak - zdaniem autora - traktuje się próbę dyskusji nt. ew. korzyści wyniesionych przez Niemców i Niemcy z dyktatury Hitlera. A przecież to to samo. Niemal...

No cóż... Nie jestem fanem Jaruzelskiego, nigdy nie uważałem, ani dziś nie uważam, że stan wojenny był dla Polski zbawienny. Jednak jestem istotą bezmyślną, poplecznikiem Jaruzelskiego, ideologicznym bękartem jego i Kiszczaka - wszak chciałbym być przekonany, że stan wojenny - doświadczenie tragiczne w skali narodu - był pomyłką, głupotą, błędem.

Tym niemniej jednak autor proponuje zdesperowanym "niedowiarkom" metodę badawczą: schemat, jaki Foucalt zaproponował dla oceny zjawiska "gułagu" - zamiast dociekań jak funkcjonował należy przeanalizować jakie cele realizował na rzecz strategii, która powowłała do życia ten wynalazek. Propozycja mało sensowna z wielu względów - m. in. różnicy między społeczną skalą i powtarzalnością zjawiska gułagu a incydentalnym charakterem stanu wojennego - ale zawsze można spróbować.
Otóż - aby nie nudzić - końcowa konkluzja brzmi: stan wojenny służył wprost realizacji strategii militarno-geopolitycznej Związku Sowieckiego, polegającej na utrzymywaniu w politycznej, ekonomicznej i militarnej zależności innych państw, będących członkami Układu Warszawskiego oraz tzw. bloku demokracji ludowej, w tym Polski.

Autor zadaje pozornie proste, retoryczne pytanie: "Czy 'komunistyczny beton' mógł się utrzymać przy władzy bez korzystania z zorganizowanej przemocy?"
Historia zna dwa przypadki, kiedy "komunistycznemu betonowi" nie udało się utrzymać przy władzy - Budapeszt i Pragę. Trwało to dosyć krótko - szybko i skutecznie została przywrócona geopolityczna równowaga wg KC KPZR.

Stan wojenny był działaniem na rzecz imperialnej strategii ZSRR bo eliminował ryzyko utraty władzy przez "partyjny beton", eliminował jednak tym samym konieczność przywrócenia tej władzy.

Stąd też - na bazie historycznych faktów i wniosków z nich płynących odrzucam wszelkie dogmaty, podobne proponowanemu przez autora. Rozumiem, że pozostawiając rzecz w sferze dyskusji - tym samym raz na zawsze stawiam się w rzędzie bękartów Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Jednak uważam, że odrzucenie dogmatu warte jest tej i każdej ceny...

Nie sądzę, że z Trystero można dyskutować. Nie da się dyskutować z "dogłębnym przekonaniem" nie popartym - oprócz demagogicznych kluczy-wtrętów typu Katyń, Hitler, gułag, etc - żadnym racjonalnym argumentem.

Nie da się dyskutować z kimś, kto oprócz "dogłębnego przekonania" nie ma nic więcej...

 

Belizariusz
O mnie Belizariusz

- - -

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka