Gratulacje dla wszystkich, którzyście swoimi rękoma przyczynili się do zlustrowania hr. Dzieduszyckiego. Odnieśliście, Panie i Panowie, wiekopomne zwycięstwo. Bo kto wie, co jeszcze knuł przeciw IV i kolejnym Rzeczypospolitym ? Może on sam, może ktoś z bliskiego mu otoczenia, znajomych, partycypował w Układzie ? Ba ! Był jego filarem ? Wasza wiekuista wiktoria położyła kres zamiarom wszelkich knowań takich. Mam nadzieję, że historia Wam tego nie zapomni...
Wszystko ma swoją cenę... Triumfując nad Dzieduszyckim oddaliście możliwość zwycięstwa nad sobą. Bolesne może być każde spojrzenie w lustro, bo zamiast własnego odbicia ujrzeć możecie szyderczy uśmieszek Andrejewa, Wolińskiej, Morela czy innych, którzy z fanatycznym zacietrzewieniem tropili każdego, kto wierzył i żył innymi ideami, niż jego prześladowcy. Tropili w imię własnej, "świętej" prawdy...
Przeminą lata, wieki przeminą, nowe idee zastąpią stare, zmienią się metody - robespierrowski duch trwa niezmiennie.