Bezmyślny Bezmyślny
330
BLOG

Tusk i reformy czyli oksymoron profesora Gomułki

Bezmyślny Bezmyślny Polityka Obserwuj notkę 4

 Za miesiąc i kilka dni skończy siedemdziesiąt lat. Wykładał w London School of Economics a także współpracował m.in. z Uniwersytetem Harvarda. Współtwórca reform Balcerowicza i konsultant wielu międzynarodowych organizacji. Profesor Stanisław Gomułka jest ekonomistą z potężnym dorobkiem, który miał bardzo krótki epizod romansu z rządem Donalda Tuska. Zanim przyjrzymy się jego listowi otwartemu, spójrzmy na to, jak od stycznia 2008 roku układała się współpraca Tuska i profesora Gomułki.

 

Powołanie i dymisja

 

3 stycznia 2008 roku profesor Gomułka zostaje powołany na podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Szybko daje się poznać jako zwolennik wprowadzenia euro oraz radykalnych zmian systemowych mających doprowadzić do zmiany struktury wydatków budżetu państwa. Środowiska ekonomiczne są zachwycone1. Sam profesor przedstawia swoją koncepcję, opartą na następujących założeniach2:

 

  • zmniejszenie deficytu rządowego i samorządowego. Celem do którego miał dążyć rząd było według profesora 1-1,5% PKB,

  • obniżenie CIT,

  • wprowadzenie podatku liniowego PIT,

  • ograniczenie zatrudnienia w administracji rządowej i samorządowej,

  • zwiększenie zatrudnienia osób w wieku powyżej 50 lat.

 

Profesor wypowiadał się w następujący sposób o zapatrywaniach Platformy Obywatelskiej: „Moje priorytety nie różnią się od tego, co zgłaszała PO i częściowo PSL w kampanii wyborczej. To nie są jakieś rewolucyjne propozycje. Minister finansów już wcześniej zapowiadał, że zamierza utrzymać planowaną obniżkę PIT w 2009 roku do 32 i 18 proc. W sprawie CIT nie ma jeszcze formalnego stanowiska, ale przedstawiciele PO mówili o konieczności obniżenia go do około 15 proc., a jeśli się da to ta redukcja powinna być głębsza”. To, tak samo jak setki innych wypowiedzi czołowych polityków Platformy, zaprzecza w prosty sposób piątkowym słowom premiera, który twierdził, że już półtora roku temu rząd zdawał sobie sprawę, że obniżki podatków będą boleśnie odczuwalne dla budżetu państwa. Jednym słowem, na początku 2008 roku rząd planował dalsze obniżki! A przynajmniej zapowiadał to jeden z ministrów Tuska.

 

Dymisja jest nagła i niespodziewana i przychodzi z dniem 18 kwietnia 2008 roku. Minister rezygnuje więc po trzech miesiącach i piętnastu dniach. Minister swoją decyzję uzasadnia „merytorycznymi różnicami zdań” z ministrem finansów Jackiem Rostowskim3. Jego kompetencje przejmuje minister Suchocka-Rogulska: "Minister Suchocka-Rogulska przejmie także nadzór nad Departamentem ds. Organizacji Sektora Finansów Publicznych.W opinii Ministra Rostowskiego daje to pełne gwarancje utrzymania tempa i zakresu planowanej reformy finansów publicznych w tym prac nad wdrożeniem budżetu zadaniowego". Ostatnie zdanie jest niezwykle ciekawe. Wynika z tego, że w Ministerstwie Finansów istniały jakieś faktyczne zamiary podjęcia reform gospodarczych. Skoro minister finansów chce reform to czemu reform nie ma? Wynika stąd, że nie chce ich Donald Tusk. Minister sugeruje, że powodem odejścia były merytoryczne nieporozumienia również z szefem rządu4: „Powody swojej rezygnacji przedstawiłem w liście do premiera. I sugeruję, żeby spytać o nie premiera lub ministra finansów. Powiem tylko tyle, że są to powody merytoryczne. Nie złożyłem dymisji ze względów osobistych”. Czyli punkt ciężkości blokowania reform przenosi się z Ministerstwa Finansów do Kancelarii Premiera.

 

Odpowiedzialność

 

Już w 2008 roku pojawiają się sugestie, że rząd Donalda Tuska nie chce żadnych reform. Ostatecznym potwierdzeniem tych zapatrywań była słynna piątkowa konferencja, na której Premier stwierdził, że odrzucono drogę skrajnych reform na rzecz drogi będącej połączeniem dryfowania i reformowania. Jest jednak nadużyciem twierdzenie, że stało się to dopiero teraz. 16 listopada 2009 roku Minister Gomułka mówił5: „Prawda jest taka, że premier od samego początku założył, iż jakikolwiek program skutecznych reform jest zbyt kosztowny politycznie i od razu zostanie wykorzystany przez opozycję i prezydenta do walki, a w rezultacie osłabienia PO. Dlatego Donald Tusk od razu się poddał. Powiedział, że będzie polityka miłości. Liczył na to, że niechęć elektoratu do PiS pozwoli mu wygrać kolejne wybory z lepszym wynikiem, a wtedy o reformy będzie łatwiej.” Już wtedy profesor spekulował: „My na drogę węgierską już weszliśmy. W przyszłym roku deficyt wzrośnie o 7-8 procent, a więc już całkiem blisko do 10 procent. Z długiem jest trochę lepiej, ale to nie znaczy, że można spać spokojnie. Mamy dwa, trzy lata, by dokonać koniecznych reform. Potem będzie za późno.”.

 

Media nie nagłośniły tego wywiadu a niektórzy dziennikarze przedstawiali profesora jako rozkapryszonego człowieka, który obraził się na Tuska po odejściu z rządu. Jednak w piątek okazało się, że premier faktycznie nie ma kompletnie żadnej woli prowadzenia reform, zaś jedyne co ma do zaoferowania to kupowanie czasu. Politykę Tuska profesor Gomułka w styczniu bieżącego roku określił w następujący sposób6: „To dobrze, że rząd chce mieć duże wpływy z prywatyzacji, ale to nie ma żądnego związku z istotą reformowania sektora finansów publicznych.

 

Wczorajszy list otwarty7profesora Gomułki jasno wskazuje premiera jako odpowiedzialnego za brak reform. Dlaczego warto wyjaśnić sprawę odpowiedzialności? Otóż w każdym normalnym rządzie premier sprawuje funkcje nadzorcze wobec podległych mu ministrów, jednak jeśli jest rozsądnym człowiekiem to pozwala ministrom, będącym specjalistami w swoich dziedzinach, na podejmowanie niezależnych działań dla których organizuje zaplecze polityczne. Okazuje się, że w naszym układzie minister Rostowski jest tylko marionetką. Wyróżnienie dla ministra jako najlepszego spośród jego europejskich kolegów musiało w Donaldzie Tusku wykształcić zmysł fachowca, który sam siebie uznał za najlepszego spośród ekonomicznych strategów.

 

To przeniesienie ośrodka decyzyjnego do Kancelarii Premiera powoduje, że Donald Tusk ponosi odpowiedzialność nie tylko polityczną za działania swojego ministra i nigdy nie będzie mógł stwierdzić, że jego dymisja rozwiąże jakiekolwiek problemy. Okazuje się, że to premier de facto pełni rolę ministra finansów. I jest zapatrzony w siebie tak dalece, że ignoruje słowa ekonomistów.

 

Konsekwencje

 

Czy kupowanie czasu o którym pisałem wczoraj będzie miało jakiekolwiek konsekwencje dla Polski? To wydaje się oczywiste. Marnujemy kolejne miesiące, kolejny rok, który powinien być przeznaczony na budowanie silnej gospodarki, głębokie reformy i przekształcenia. W czasie kampanii wyborczej Tusk wraz z Komorowskim apelowali o 500 dni spokoju. 500 dni, które dzielą nas od kolejnych wyborów. W tym czasie rząd miał dokonać daleko posuniętych zmian i pokazać, że mając prezydenta nie będzie wybrzydzał już na vetowanie ustaw. Nagle dowiadujemy się, że przeszkodą dla rządu jest jego koalicjant. Prawdopodobnie okres najbliższych 500 dni będzie dążeniem do rozbicia koalicji z winy PSL po czym premier rozłoży ręce i powie „chcieliśmy ale ludowcy nam nie pozwolili”.

 

Koszty takiego zachowania poniesiemy wszyscy. Według budżetu na 2010 rok dziura budżetowa wynosi 52 mld zł. Rząd nie mówi (a dziennikarze nie pytają) dlaczego w tym roku wpłynie tylko 3,3 mld zł do budżetu z UE (a rok temu było to 32 mld zł), dlaczego nie podjęto reform, choć jak premier przyznaje – zdawano sobie sprawę z takiej sytuacji. To wszystko pozostaje nierozstrzygnięte i tylko, niestety!, rozstrzyga się sytuacja Polski. Na naszą niekorzyść. Nie spodziewam się dymisji premiera, wszak pokazał on, że władza, którą posiada premier jest dla niego cenniejsza niż prezydentura. Spodziewam się raczej rozsądku wyborców, którzy za 500 dni będą szli do urn przy akompaniamencie mediów, zarzucających taką a nie inną sytuację PiSowi i PSLowi. Tak będzie i nikt nie poniesie odpowiedzialności za to, że przez ostatnie lata premier kupował czas.

 

____________________________________________________________

1http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/bcc_stanislaw_gomulka_w_mf_to_dobra_wiadomosc_dla_gospodarki-a_6125.htm

2

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,69866,4814990.html

3

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/elzbieta-suchocka-roguska-przejmuje-kompetencje-stanislawa-gomulki#

4

http://www.rp.pl/artykul/121640.html

5

http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gomulka;tusk;od;poczatku;nie;chcial;reform,0,0,557056.html

6

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/opinie/993594-wiecej-literatury-niz-ekonomii.html

7

http://www.rp.pl/artykul/5,517142_Byly_minister_finansow_pisze_do_Tuska_.html

Bezmyślny
O mnie Bezmyślny

"I nie próbuj nic zrozumieć, Nie pochodzi mieć od umieć. Możesz wierzyć, lub nie wierzyć, Nic od tego nie zależy"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka