Bezmyślny Bezmyślny
220
BLOG

Co rząd zrobił dla utrzymania 3% VAT?

Bezmyślny Bezmyślny Polityka Obserwuj notkę 5

Podwyżki VAT w kontekście wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli rządu musiały zaskakiwać. Przy okazji obnażyły się poważne braki w działaniach rządu jeszcze w 2008 roku. Krótkowzroczność czy realizacja innych, ważniejszych dla Polski interesów? Trudno powiedzieć, warto aby w tej sprawie wypowiedział się rząd.

 

UE a VAT

 

Podwyżka VAT z 3 do 5% nie jest zaskoczeniem. Dyrektywa 2006/112/WE Rady z dnia 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej w art. 98 przewiduje, że państwa członkowskie UE mają prawo stosowania stawek obniżonych – jednej lub dwóch. W art. 99 ust. 1 definiuje się stawkę obniżoną jako „Stawki obniżone określane są jako procent podstawy opodatkowania, który nie może być niższy niż 5 %.” Donald Tusk twierdzi, że rząd wystąpił w tym roku do Komisji Europejskiej o przedłużenie okresu stosowania stawki obniżonej poniżej progu 5%. I stąd właśnie wynikają moje wątpliwości.

 

Najprostszym sposobem wprowadzenia zmian podatkowych jest przerzucenie na UE części odpowiedzialności za poczynania rządu. Rząd nie mógł wszak w swoim mniemaniu zrobić inaczej niż podwyższyć stawki obniżone do poziomu wymaganego przez UE. Gdyby przyjąć takie założenie mogłoby się okazać, że Polska faktycznie pozbawiona jest resztek suwerenności, ponieważ Bruksela może dowolnie kształtować nas system podatkowy. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że byłoby to kłamstwem.

 

Skąd się wziął próg 5%, skoro jeszcze niedawno w wielu państwach starej UE obowiązywały stawki niższe, zwłaszcza na produkty żywnościowe? Odpowiedź jest prosta – tak w 2008 roku postanowili ministrowie finansów wszystkich państw UE. Nie Komisja Europejska, nie żaden inny organ niezależny od państw ale właśnie sami ministrowie. Decyzję taką podjęto na spotkaniu Ecofin po bardzo długich dyskusjach. Dyskusjach wcale nie do końca jednoznacznych. Oczywiście decyzja ta została nazwana kompromisem, choć z kompromisem nie miała wiele wspólnego.

 

W UE były reprezentowane dwa stanowiska. Z jednej strony Niemcy dążyły do likwidacji stawek preferencyjnych, ponieważ same nie stosowały żadnych. Niższe stawki VAT w państwach ościennych przyczyniały się do zmniejszenia konkurencyjności gospodarki niemieckiej. Z drugiej strony pojawiła się silna grupa 9 państw, które stosowały stawki preferencyjne i do których miała dołączyć Francja, której celem w 2007 roku było zreformowanie systemu podatkowego i wprowadzenie niższej stawki na usługi gastronomiczne. Polska znajdowała się oczywiście w grupie drugiej, nasz system podatkowy był już wówczas nie do końca dostosowany do wymagań unijnych.

 

Nie można jednak zapominać, że prawo w UE nie jest uchwalane przez Komisję! Komisja ma prawo przedstawiania projektów aktów prawodawczych ale to państwa członkowskie reprezentowane w Radzie mogą ostatecznie zakwestionować propozycje Komisji. Czyli odpowiedzialność za prawo przyjmowane w ramach Unii spoczywa na barkach państw, Komisja jest de facto wykonawcą postanowień ich woli. Komisja Europejska działa więc w systemie w którym musi liczyć się z wolą każdego z państw. Tym bardziej musiała się liczyć z nią w 2007 i 2008 roku, przed wejściem w życie Traktatu z Lizbony.

 

Tusk a UE, UE a VAT

 

Ostatnie komunikaty prasowe wskazują, że rząd w bliżej nieokreślonym czasie wystąpił do Komisji z wnioskiem o przedłużenie stosowania preferencyjnej stawki 3% do 2012 roku. Zanim rozpatrzymy tę kwestię, należy zadać pytanie, co rząd zrobił aby w 2008 roku spróbować przeforsować na obradach Ecofin zmianę systemu podatkowego w ramach Unii Europejskiej? Przypominam, że to wtedy podjęto decyzję o pozostawieniu państwom czasu do 2011 roku na zmianę niższych stawek preferencyjnych. Rząd ogłosił to cichym sukcesem i już wtedy można było zrozumieć, że poza kupowaniem czasu nie ma nic do zaoferowania swoim mieszkańcom. Zmiany w dyrektywie były przyjmowane jednogłośnie, w związku z czym istniała realna możliwość podjęcia prób wynegocjowania choćby 4% stawki podstawowej. Rolą dziennikarzy jest dotrzeć do członków rządu biorących udział w negocjacjach i żądać wyjaśnień. Pojawia się bowiem pytanie, jak ze strony polskiej wyglądały negocjacje na owym spotkaniu za zamkniętymi drzwiami? Z jakimi postulatami występowała strona Polska? Dlaczego wyrażono zgodę na trzy letni okres przejściowy i w tym czasie nie przygotowano odpowiednich projektów ustaw, łagodzących skutki wprowadzenia podwyższonego VATu?

 

Rząd wiedząc od dwóch lat o planowanych zmianach miał pełne pole możliwości do podjęcia próby złagodzenia skutków zmian. Skoro nie udało mu się w żaden sposób przeforsować polskiego stanowiska na Ecofin, mógł dążyć do rozszerzenia innych ulg podatkowych, tak aby zrekompensować wytwórcom żywności poniesione straty.

 

Wracając do najważniejszego pytania – kiedy rząd wystąpił do Komisji o przedłużenie stosowania 3% stawki? To pytanie powinno zostać jasno postawione. Wszyscy mają prawo do uzyskania informacji na temat działań rządu w tym zakresie. Czy trwały jakieś negocjacje, czy podjęto próby ratowania sytuacji? Jeśli był to tylko wniosek, bez żadnych politycznych dyskusji, to można się spodziewać, że wola rządu była odmienna. Wszak zwiększając stawkę VAT z 3 na 5% przy jednoczesnej obniżce z 7 na 5% na żywność przetworzoną i tak nie unikniemy podwyżek cen tej żywności. Zwłaszcza, że jednocześnie likwiduje się ulgę na tzw. auta z kratką, która za zgodą Komisji Europejskiej mogła obowiązywać do co najmniej 2012 roku! Co to ma do rzeczy? Bardzo wiele! Gospodarka to naczynia połączone. Samochód jest często narzędziem pracy hurtowników, którzy kupują służbowe auta dla swoich pracowników, ci zaś szukają nabywców na ich produkty. Likwidacja ulgi to koszty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, które hurtownicy będą odzyskiwali również poprzez zwiększenie marży.

 

Europa, Świat, VAT

 

Są różne sposoby radzenia sobie z kryzysem finansowym. Sposób na podwyższanie stawek podatkowych jest sposobem niemieckim. Ma on uzasadnienie w tym, że Niemcy dążą usilnie do zrównania VATu, dzięki czemu ich gospodarka zyska na konkurencyjności. Ale są też przykłady odmienne. Piętnaście dni temu Francja ogłosiła utrzymanie preferencyjnego VATu na wyroby gastronomiczne i zamiast podwyższać stawkę zaproponowała cięcia budżetowe rzędu 10 mld euro. Sześć dni temu Węgry ogłosiły obniżkę CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw z 19 do 10%. Rząd węgierski argumentuje, że motywacją do obniżki jest chęć obniżenia deficytu budżetowego! Na początku maja tego roku rząd Bułgarii zrezygnował z zapowiadanej od dawna podwyżki VAT z 20 do 22 lub 24% argumentując, że takie działania przyczynią się do spadku konsumpcji i wpłyną negatywnie na stan gospodarki bułgarskiej. I w końcu od 1 stycznia tego roku nawet rząd niemiecki wprowadził preferencyjną stawkę VAT na usługi hotelarskie argumentując, że celem rządu jest polepszenie sytuacji obywateli, zwiększenie konsumpcji czyli de facto, w planie długoterminowym, zwiększenie wpływów budżetowych. Światowym przykładem może być rząd Tajwanu, który w 2007 roku zdecydował się na szerokie rozszerzenie zerowej stawki VAT oraz rząd Chin utrzymujący szeroki zakres ulg VATowskich i walczący o ich podtrzymanie z WTO.

 

Państwa europejskie, zwłaszcza te, które kryzys dotknął jeszcze przed kryzysem światowym, zdają sobie sprawę, że kluczem do sukcesu jest rozpędzenie gospodarki poprzez zwiększenie konsumpcji. Najprościej to uczynić zostawiając więcej gotówki w portfelach obywateli. Działania naszego rządu zaprzeczają tej logice. Pytanie brzmi, co rząd faktycznie zrobił w sprawie przedłużenia stosowania 3% stawki VAT skoro dobrowolnie rezygnuje z VATowskich ulg na samochody z kratką, które to ulgi mogły za zgodą Komisji Europejskiej obowiązywać do 2012 roku?

 

Bezmyślny
O mnie Bezmyślny

"I nie próbuj nic zrozumieć, Nie pochodzi mieć od umieć. Możesz wierzyć, lub nie wierzyć, Nic od tego nie zależy"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka