amelia007 amelia007
314
BLOG

Warto sobie czasem przypomnieć

amelia007 amelia007 Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Notka stara, odrobinę podretuszowana.

By ręka Boska broniła reagować na prowokacje czy złośliwości:

 

Dla Ildefonsa to był dzień jak codzień.

- Gdzie jest k*wa obiad? – przywitał od drzwi radośnie swoja żonę.

- Już, już kochanie, zaraz nalewam, nie denerwuj się – powiedziała zahukana kobiecina.

- Co jest, k*wa, nalewa się, jak wraca do domu, pan i władca, obiad ma stać na stole, a nie żadne mi tu wykręty ty brudna łachudro.

- Dobrze kochanie, zapamiętam.

- Pozwól, że ci przedstawię Zenobio, to moi przyjaciele: Marysia i Volpierdziel. Siadajcie moi drodzy, moja stara zaraz przyszykuje coś do jedzenia.

Goście usiedli za stołem. Karty zostały rozdane, wódka polała się po staroświeckich musztardówkach, była meduza i tradycyjna lorneta… oraz ogórki. Tak, ogórki też były.

Cóż, kiedy ryby grały tylko na niby, a rak byle jak. Szybko zabrakło alkoholu oraz pieniędzy i kosztowności pod zastaw, towarzystwo zaczęło się tarmosić. Że nie było lepszej ofiary na podorędziu, wszystko skupiło się na pani Zenobii.

- I co się k*wa tak patrzysz – przyjaźnie zagadnęła Marysia.

- I co z tą k*wą rozmawiasz, przecież widzisz, że nie rozumie – dorzucił luzacko Volpierdziel.

Pani Zenobia nie wytrzymała. Chwyciła za patelnię i zaczęła obijać towarzystwo po mordach czerwonych.

- Co, bohatera?! My za Polskę walczymy timi rencami! – Rzuciła cieniutko Marysia.

- Przestań, nie rozmawiaj z niom. To esbek. Bohaterów biją. Uciekamy. Rzucił odważnie Volpierdziel.

Ildefons bohatersko siedział pod stołem.

 

Jaki morał? Żartować i pić można tylko z dorosłymi na umyśle ludźmi.

 

Ps.

Wszelkie podobieństwo z faktami i osobami przypadkowe albo nie.

amelia007
O mnie amelia007

rustykalna by nie rzec abnegatka wobec spraw materialnych:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości