woyzeck woyzeck
442
BLOG

Obama zaczyna lewa noga

woyzeck woyzeck Polityka Obserwuj notkę 10

 .. swoja kampanie o reelekcje. A ze zapomnial o prawe nodze, zdecydowanie to kuleje.

W ogole - zdumiewajaca jest ta niezrecznosc. Zaczelo sie wszystko kilka tygodni temu, kiedy przy "zywym mikrofonie" wyluszczal Miedwiediewowi, jak to mu niby teraz, przed elekcja, ciezko jest cokolwiek manewrowac, i ze liczy na zrozumienie sytuacji. Potem "diabli nadali" (a raczej, pewne srodowiska uznaly za stosowne przypomniec Obamie, ile im zawdziecza) Joe Biden'a z jego "komfortem, jesli chodzi o malzenstwa homoseksualne i biedny Barack nie mial innego wyjscia, tylko przyspieszyc swoja "ewolucje" albo "regres", bo jego obecne stanowisko w tej materii jest analogiczne do tego, jakie mial startujac nieudanie do Kongresu w latach 90-tych. W dodatku, jego obecne stanowisko jest politycznie niespojne - bo albo prawo do zawierania malzenstw nalezy do kategorii praw obywatela bronionych Konstytucja - jak np. "civil rights" dla mniejszosci rasowych - i wtedy stany nie moga same decydowac, jak ma byc, albo jego pozycja wynika z  tzw. osobistej empatii i dawania dobrego przykladu. Obama chce miec jedno i drugie - mowi wiec, ze jest to jego osobiste stanowisko i ze moznosc zawierania malzenstw jak komu pasuje jest "prawem czlowieka", ale stany niech same decyduja. Widzicie tu jakis sens?

Dodac do tego "szczesliwe zycie Julii" - zupelnie "dzika" kreskowke o tym, ile samotnej kobiecie urodzonej 3 lata temu bedzie "latwiej w zyciu" od kolyski do emerytury" dzieki inicjatywom politycznym Baracka Obamy (serio, taki pomysl im przyszedl), obraz staje sie pelny, ale wcale przez to nie mniej zalosny. Cala ta sprawa zreszta jest zle pomyslana - w zalozeniu naturalnie miala byc zwykla retoryka - a niechcacy dosc wiernie opisuje iz idee republiki (czyli spoleczenstwa obywateli) sa mu zupelnie obce, ze widzi spoleczenstwo jako grupy klientow, nie obywateli, a polityka polega wylacznie na przysparzania klientow. 

Nic wiec dziwnego, ze jeden z ostatnich sondazy wskazuje, ze wiekszosc (67%) wyborcow widzi BO jako kolejnego "polityka" jacy ida "a dozen for a dime (tuzin do wziecia za dyche (10 centow)" a nie "transcendentalnego" przywodce jakim narod zostaje poblogoslawiony raz na pokolenie, albo i rzadziej, jak to zostalo ogloszone i w duzej mierze zaakceptowane w spoleczenstwie 4 lata temu. Trudno sie wiec dziwic, ze Romney powoli, ale wyraznie zyskuje grunt, nie robiac w zasadzie nic.

 

 

 

 

 

 

 

woyzeck
O mnie woyzeck

Probuje zauwazac fakty (nie zawsze mi wychodzi). Od wrzesnia 2010 pisze wylacznie na tematy zwiazane z polityka w USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka