Madrosc ludowa mowi, ze przegrywajace kampanie emanuja swoista karme. Karma te najlatwiej rozpoznac po kilku ilosciowych zmianach zarowno w strategii, jak i w taktyce. Pierwszym objawem tej karmy jest tendencja do eskalacji negatywnych atakow na przeciwnika (to naturalny element kazdej kampanii, jest to kwestia ilosciowa). Drugim objawem jest bardzo pozna proba eksponowania jakichs nowych wielkich pomyslow kandydata, ktorych nie widomo dlaczego w ogole przedtem nie uzywano oraz proby windowania znaczenia spraw ktore sa istotne tylko dla najtwardszych zwolennikow kandydata, a majacych mniejsze znaczenie dla ogolu elektoratu. Wreszcie, kampanie panikujace probuja "robic z igly widly" czyli przedstawiac jakies drobne gafy albo wrecz zwykle przejezyczenia jako monumentalne skandale dyskwalifikujace przeciwnika.
Wszyscy pamietaja sprawe "Jozia Hydraulika", ktora stanowila bodazje najwazniejszy element poznej kampanii McCain'a z 2008 roku i byla jednym z najlepszych przykladow emanacji karmy przegrywajacej kampanii. Niektorzy wiec mowia, iz ostatnie ruchy kampanii Obamy zaczynaja emanowac te karme. Zwycieskie kampanie normalnie nie epatuja sie glupstwami w rodzaju Wielkiego Ptaka czy "binderow pelnych kobiet" albo zwiekszania huraganowych negatywnych ogloszen w kwestii chwiejnego stanowska oponentnta w sprawie aborcji - zwycieska kampania raczej podnosilaby zalety kandydata w sprawach ktore wyborcy uwazaja za najwazniejsze - typu gospodarka, deficyt budzetowym, bezrobocie - i raczej nie uzywalaby terminow typu "Romnesia" a juz na pewno nie wyglaszalby owych terminow sam urzedujacy Prezydent.
Te oznaki sa tym bardziej dziwne, ze Obama na dzis ma spore szanse na zwyciestwo w wyborach. Oczywiscie, niesposob wykluczyc, ze jego kampania ma lepsze rozeznanie w sytuacji (i powinna miec) niz publicznosc i stad ta emanacja karmy.
P.S. Powyzsze jest streszczeniem analiz kilku znanych komentatorow ktore ostatnio zaczynaja sie pojawiac, nie moimi wlasnymi odkryciami. Podobne analizy byly skierowane do kampanii Romney'a pare miesiecy temu.
