Kolejny pomysł Rządu jak ograniczyć wydatki kosztem społeczeństwa. Tym razem dostanie się bezrobotnym, którzy z racji sytuacji, w jakiej się znaleźli są grupą najbardziej narażoną na ubóstwo. Jeżeli osoba zarejestrowana w Urzędzie Pracy nie będzie przejawiała aktywności, zostanie pozbawiona ubezpieczenia. Urzędy zajmować się mają tylko rejestracją i przekazaniem informacji do ZUS o prawie do ubezpieczenia. Celem wprowadzenia nowych zasad jest zmuszenie zarejestrowanego bezrobotnego do aktywnego poszukiwania pracy. Jednak to tylko teoria. W jakiej kondycji jest państwo, które nie potrafi zapewnić podstawowych warunków egzystencji? Już wiemy, że w kiepskiej. Czy osobie 50 lub 60 +, trwale bezrobotnej, zniechęconej ze względu na sytuację, w jakiej się znalazła, czyli mało aktywnej, można zabrać ubezpieczenie? Urzędy Pracy z powodzeniem można zastąpić prywatnymi pośrednikami pracy i to też przyniesie oszczędności. W tej chwili robimy krok w tył. Znowu my jesteśmy dla urzędnika a nie odwrotnie.
Ministerstwo szacuje, że dzięki baczniejszemu przyglądaniu się aktywności bezrobotnych, uda się obniżyć odsetek Polaków bez pracy o 3 punkty procentowe. Szkoda tylko, że to statystyka, która nie uwzględnia osób emigrujących za pracą i tych, ktorzy decydują się na szarą strefę, nie wierząc w pomoc państwa w tej kwestii.
Jak zaktywizować samotną matkę bez pracy i mozliwości jej podjęcia, bo połowa miejsc w żłobkach i przedszkolach została zlikwidowana? Odmówić rejestracji, zawiesić w prawach bezrobotnego - no i bezrobocie spadło.
biednipolacy.pl
