RadoslawKopczynski RadoslawKopczynski
2471
BLOG

Pontyfikat odkłamywania Kościoła

RadoslawKopczynski RadoslawKopczynski Polityka Obserwuj notkę 1

Mało jest na świecie prawdziwych chrześcijan. To, że ktoś się za chrześcijanina uważa wcale nie oznacza, że nim jest. Papież Franciszek w najnowszym kazaniu mówi o tym, że księża popełniają błąd zamieniając się w strażników wiary.

Historia chrześcijaństwa pokazuje dobitnie, że można wyrządzić wiele zła, gdy wydaje się człowiekowi, że ma monopol na prawdę. Wojny chrześcijańskie nie zakończyły się wiele lat temu, tylko trwają do dzisiaj! Widać to na przykładzie rodzin (zwłaszcza wiejskich bądź małomiasteczkowych) w których do tej pory nie akceptuje się innowierców bądź agnostyków. Ciągle istnieje większy lub mniejszy nacisk w kwestiach ślubów, chrztów czy innych uroczystości dojrzewania w wierze.

Chrystus dał nam wolną wolę, ale człowiek ma to do siebie, że chce być mądrzejszy od Niego i często nie daje wolnej woli swoim najbliższym. ,,Ma być po chrześcijańsku, albo nie zaakceptuje tego ślubu"  usłyszał kilka lat temu mój znajomy od ojca. Chłopak zbuntował się i tym samym ich drogi musiały się rozejść. Ojciec stracił syna, a syn ojca. 

Papież Franciszek w swoim najnowszym kazaniu porusza powyższy problem: ,,Wiele razy jesteśmy kontrolerami wiary zamiast tymi, którzy ułatwiają ludziom dostęp do niej" – mówi. Podkreśla, że taka postawa oddala ludzi od Kościoła, a nie przybliża. Nowy biskup Rzymu najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że nacisk rodzi potężny opór. Natomiast  łagodność i zrozumienie czyni odwrotny skutek. Świetnie pokazuje to scena z polskiego filmu pt: ,,Braciszek", która zaczyna się w ten sposób, że przychodzi tytułowy zakonnik do gospodarza  i mówi: ,,pokorny sługa Boży prosi o datek na klasztory. Słyszy: wynoś się! – Coś widzę dzisiaj gospodarz nie w humorze – odpowiada braciszek. – Powiedziałem: wynoś się! – wrzeszczy gospodarz. Gdy to nie skutkuje podchodzi do braciszka i uderza go w twarz. Wtedy braciszek odpowiada: – gospodarzu, to było dla mnie, a teraz poproszę coś na klasztory". Gospodarz się łamie, a braciszek dostaje zboża w snopkach. Scena ta pokazuje, że prawdziwa siła nie potrzebuje manifestacji.

Wracając jednak do kazania Franciszka warto odnotować następujące słowa skierowane do duchownych: ,,Jezus ustanowił siedem sakramentów, a my dodajemy ósmy: duszpasterską komorę celną". Słowa te unaoczniają, że duchowni zawłaszczają Boga dla siebie i tym samym uważają się za lepszych od zwykłych ludzi. Patrząc na współczesnych kapłanów trudno nie odnieść wrażenia, że duża ich część (w swoich nienagannie wyprasowanych ornatach) bardziej zainteresowana jest tym co dzisiaj gosposia poda na obiad, niż pomocą potrzebującym. Nade wszystko nie uosabiają postawy Chrystusa, który w mordercy czy prostytutce potrafił dojrzeć swój Kościół. Praca duchownego z powołania to straszna harówa, dlatego zrozumiała jest irytacja Franciszka, gdy zauważa w misji kapłańskiej poszukiwanie wygodnego życia.  

Papież w kazaniu porusza również kwestię zakrystiana, który na widok narzeczeństwa pragnącego się pobrać od razu żąda świadectw, tak jakby wiarę trzeba było udowadniać. Najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że nie ma to nic wspólnego z Bogiem. Tak jak nie ma nic wspólnego z Bogiem cennik, który księża tak ochoczo prezentują wiernym, unaoczniając tym samym, że Kościół w dzisiejszym świecie to maszynka do robienia pieniędzy.

Miejmy nadzieję, że papież Franiczek zrobi wszystko, by zmienić ten stan. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka