BlondInes BlondInes
142
BLOG

Brak teraz rozsądnego człowieka...

BlondInes BlondInes Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Włączam tv

Włączam radio

Biorę do ręki gazetę

I jestem rozczarowana.

Ani jeden polityk nie jest w stanie rozsądnie, dosadnie i merytorycznie (tak, uparłam się na to słowo) skomentować obecnej sytuacji. Żaden. Każdy dba teraz o swój wizerunek lub walczy w sprawie. A gdzie w tym wszystkim jest Polska? Ano ni ma.

Zawsze w takich momentach, kiedy moje rozcarowanie "ludżmi polityki" siegało zenitu właczałam obojetnie jakie radio, tv, internet. Pojawiał się w nich człowiek, który koił moje obawy. Jego delikatny głos i przenikliwe spojrzenie sprawiało, że czekałam każdego dnia na komentarz. A to, co było najwazniejsze to to, co mówił. Wypowiedzi nie były długie, ale treściwe. A najważniejsze było to, że był najwyższej klasy dyplomatą. Nie wypada mi tu przytaczac definicji"dyplomaty", ale kto zna wie, dlaczego Platforma nie lubiła tego, co On mówił.

Minister, poseł, urzędnik, polityk, społecznik.

Pracował dla sprawy, a nie dla swoich korzyści.

W mediach nie było Go duzo. Nie udzielał codziennie głupiutkich wywiadzików, dla faktu i super ekspresu. Odpowiadał na pytania najwytrawniejszym dziennikarzom, których się nie bał. "Zaginał" nawet Monikę Olejnik, która płakała na Jego pogrzebie, sama widziałam.

Podziwiałam Jego zycie, działalność. Wiedział do czego chce dążyć. Mogą o tym świadczyc Jego wszystkie osiagnięcia.

Rankiem 10 kwietnia nie byłam chyba do końca świadoma tego, co nas spotkało.

Dopiero kiedy pojechałam do Katedry Polowej WP i aktor zaczął czytac listę poległych, nazwisko po nazwisko, imię po imieniu czułam jakby mnie ktoś przybijał do ziemi.

Kiedy usłyszałam Jego nazwisko nogi się pode mna ugięły. To był koniec, coś dobrego się skończyło. Moje światełko w mroku politycznym zgasło.

O tym jak bardzo ludzie Go kochali, jak duzo znaczył może świadczyć nie tylko  liczba osób na uroczystościach pogrzebowych, ale przede wszystkim ranga.

Na koniec, tuz przed złożeniem  do grobu, do trumny podszedł żołnierz z szabla w ręku i zadeklamował taki oto fragment znanej powieści:

Dla Boga, panie Aleksandrze Szczygło! Larum grają! wojna! Nieprzyjaciel w granicach! a Ty się nie zrywasz! szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z Tobą, żołnierzu? zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?

 

Wierzyłam Jego słowom...

Aleksander Szczygło (27.10.1963-10.04.2010)  Bóg, Honor, Ojczyzna.

CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!!!

BlondInes
O mnie BlondInes

Chcę zmienić otaczający mnie mój mały świat. Może dlatego, że jestem młoda, może dlatego, że urodziłam się w tym kraju, żyję tu i chcę tu zostać. Chcę czegoś lepszego, wiem, że mogę dokonać wielkich zmian, jestem na to gotowa. Polska jest moim miejscem na ziemi, wiec musi być tak jak ja: wyjątkowa, przebojowa i pewna siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości