blrg blrg
4747
BLOG

Autostrady? Katastrofa!

blrg blrg Polityka Obserwuj notkę 123

Do napisania tej notki skłoniła mnie Eska swoim doskonałym wpisem o planach rozwoju naszego państwa przyjętych w 2011 roku przez rząd PO. Państwa? Ech, chyba tylko kraju.

http://eska.salon24.pl/398114,res-publica-na-weekend

Eska pokazała to, co ja czułem przez skórę patrząc na sieć autostrad w Polsce. Jesteśmy chyba fenomenem wśród wszystkich państw świata. Przez 20 lat wolnej Polski, planując, budując i wydając pieniądze zarówno publiczne, jak i prywatne, szczycąc się oddawaniem kolejnych odcinków dróg, doczekaliśmy się sytuacji, w której nasza stolica nie jest połączona z ŻADNYM dużym miastem autostradą. Z Warszawy nie dojedziemy szybko i łatwo ani do Łodzi, ani do Krakowa, ani do Poznania, ani do Wrocławia, ani do Gdańska, ani do Szczecina, ani do Białegostoku, ani Torunia, Bydgoszczy, czy Lublina (resztę miast przepraszam, te przyszły mi do głowy w pierwszej kolejności). I odwrotnie - mieszkańcy tych miast nie dotrą do stolicy swojego państwa (kraju?) w prosty sposób. Za to mieszkańcy Poznania, Wrocławia, Szczecina, Krakowa i nawet Łodzi mogą pomknąć siecią autostrad do... Berlina. Czy mieszkając w Poznaniu ma się w tej chwili jakikolwiek powód przyjazdu do Warszawy (o Szczecinie nie wspomnę, bo to byłoby kopanie leżącego)? Oczywiście poza zobaczeniem na własne oczy Pałacu Kultury i Nauki, dawniej imienia Józefa Stalina? Przecież podróż do wielomilionowej metropolii może trwać tylko 2 godziny, zamiast 4-5 godzin (droga przez Łowicz to masakra). A poza tym tamta metropolia jest większa.

Dla porównania proponuję popatrzeć na stronie google.maps na sieć autostrad w Czechach. Może ona i nie jest zbyt aktualna, ale widać te grubsze żółte kreski, dokąd one prowadzą?

http://maps.google.pl/

Do Berlina? A może do Wiednia, bo tak byłoby nawet dość logicznie, biorąc pod uwagę historyczne uwarunkowania? Otóż nie, one prowadzą do Pragi. Do Wiednia, to sobie można pojechać autostradą co najwyżej przez Bratysławę. A z Ostrawy, Brna, Ołomuńca, Hradec Kralowe, czy Pilzna, to najszybciej można się dostać do Pragi.

Całe nasze (nasze?) ziemie zachodnie zostały już przyłączone do zachodniej Europy. To się już stało. Z naszego, polskiego punktu widzenia, najważnieszą drogą powinna być autostrada Trójmiasto, Warszawa, Śląsk. To to są najgęściej zaludnione tereny w Polsce. Ale o dziwo tej drogi nie ma. I nieprędko będzie. Poza tym ŻADNA autostrada nie będzie prowadziła do Warszawy - A2 ma się skończyć w Konotopie. I starczy, po co dalej? Poza tym, nie budując połączenia autostradowego z Czechami i Słowacją dobiliśmy nasze porty - Gdańsk, Gdynię, Szczecin, Świnoujście, towary z tych państw (i jeszcze Węgier) na pewno pojadą do Hamburga albo Rostoku, a nie do nas, to oczywiste. Ech, nie chce się nawet tego pisać. Eska ma gorzej, ona ma konkretną wiedzę, ja - tylko intuicję.

blrg
O mnie blrg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka