Podobało mi się, jak prof. Jadwiga Staniszkis porównała, w rozmowie z Januszem Palikotem w tvn, Jarosława Kaczyńskiego do starego jazzmana. Im starszy, tym lepszy. Jak dobre, dłuższy czas, leżakowane wino. Obeznane z piwnicą w winnicy.
Czy to samo można powiedzieć o Komorowskim? Raczej bliższe jest porównanie do jurności w zachowaniu podobnym do Andrzeja Leppera, połączone z pewną sztucznością i zgrzytem w głowie, jak wypowiada sztuczne formułki, do których nie jest przekonany, albo dopiero co o nich usłyszał.
Debata pokazała jakie wizje mają kandydaci.
Komorowski: zgoda buduje - cały czas powtarza puste frazesy o zgodzie jednocześnie podkreślając pisowskie to, pisowskie tamto - czy człowiek na pozimie może używać takich epitetów? Ludzie zarażeni głupotą to kupią albo ci co są przekonani, że gorszym złem dla Polski po 89' było powstanie PiS a nie brak rozliczenia z komunistami, którzy w nowych opakowaniach przetrwali do dziś.
Kaczyński - ma wewnętrzną siłę, która mimo tragedii smoleńskiej nie przysłoniła mu instynktu, że Polska jest najważniejsza. Co można rozumieć pod tym pojęciem? Ano to, że Polska jest ponad zgodą, którą tak chwali Komorowski. Polska to także sprzeczne interesy, brak zgody, rewolty i wolty. Komorowski i jego sztab tego nie rozumie albo raczej nie chce rozumieć. Polska, gdzie zgoda buduje to Polska jednej, dwóch gazet, Polska jednej, dwóch telewizji i Sejm, w którym nicnierobienie jest normą. 500 dni to fikcja.
Przecież każde dziecko wie, że rywalizacja wzmacnia dążenia do celu, często niezgodne ale wspólne bo cel jest jeden - Polska. Polska jest ważniejsza i ponad zgodą.
Wanda Półtawska, kiedyś przytoczyła taką rozmowę z Ojcem Świętmy Janem Pawłem II po wyborach, w których Polacy wybrali (ja wtedy nie mogłem głoswać) Kwaśniewskiego na prezydenta: "Naród jest podły i głupi..." "Ale odkupiony" bez namysłu dodał Jan Paweł II. Ta myśl, mimo zaczadzenia Polaków łatwym rządzeniem, które proponuje PO a wiemy, że rzeczy wielkie rodzą się w ogromych bólach, pozwala mieć nadzieję, że wybierzemy Jarosława Kaczyńskiego, który ma jasny program wyborczy: Polskę a nie zgodę, na której niektórzy chcą ukręcić lody pod pozorem jedności Pałacu i Rządu. Taka zgoda to fikcja, bo Komorowski będzie szybko chciał się uniezależnić i wewnątrzpartyjna wojna nie pomoże Polsce, a wręcz przeciwnie jej bardzo zaszkodzi.
