Paweł Lisicki napisał ciekawą książkę. Nie jest to typowy kryminał. Więcej w nim intryg intelektualnych niż faktycznego knowania. Napisany w sposób lekki i przystępny. Z racji swego gatunku jest pewnym novum w pisaniu Lisickiego. Co charakterystyczne dla dziennikarzy-pisarzy powieść jest o... dziennikarzu i świecie go otaczającym, a jeśli o dziennikarzu to i o naszym świecie w pigułce. "Żywina" Ziemkiewicza, "Dolina nicości" Wildsteina były także takimi pigułkami. Ten pierwszy opisał prowincję, drugi Polskę widzianą oczami Warszawy a Lisicki opisuje powiązania świata mediów, nauki i polityki w jeszcze szerszej, międzynarodowej skali. Wychodzi mu to bardzo zgrabnie, prosto ale bez prostackich uogólnień. Jedynie zakończenie jest jakieś takie mało mnie zadowalające.
Nie czytałem jeszcze pozostałych książek nominowanych do Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza oprócz "Godota.." Libery, ale wiem, że nominacja dla Lisickiego nie jest przesadzona. Dla Libery zresztą też, ale tak po czasie się reflektuję, jak można napisać książkę o jednej sztuce w sposób interesujący i nie zanudzić czytelnika - choć momentami już bywało blisko - ale to chyba za to, ta nominacja. Oto pozostałe:
"Wroniec" Jacka Dukaja,
"18 znaczy życie" Jerzego Fąfary,
"Godot i jego cień" Antoniego Libery,
"Wojna polska" Leszka Moczulskiego,
"Burza. Ucieczka z Warszawy '40" Macieja Parowskiego,
"Do zobaczenia w piekle" Wojciecha Pestki,
"Cantus" Jana Polkowskiego,
"Dżus & Dżin" Magdy Skubisz,
"Lech Wałęsa. Idea i historia" Pawła Zyzaka.
Obstawiam, że Wroniec może wygrać - naczytałem się już dość dobrych opini na temat tej książki, o autorze już nie wspominając. Czy Państwo coś polecają z powyższej listy na wakacyjne czytanie?