Afera Rywina - mamy katastrofę, wielkie przebudzenie.
Wygrana podwójna PiS w 2005 - wielkie przebudzenie, po przebudzeniu - chyba za bardzo się przebudziliśmy, my Polacy.
Lata 2005-2007 budzą się demony mediów, salonu i elit pogardzających gorszymi od siebie - reagują histerycznie na przebudzenie.
2007 - PO wygrywa i premier zapada w drzemkę - ale jest katastrofa, PiS znalazł się w opozycji - to gorsze niż Smoleńsk i Katyń i Powstanie Warszawskie razem do kupy wzięte!
2010 - tragedia nad Smoleńskiem - by strawestować słowa PaliKoLeppera - "Jaka prezydentura, taki jej koniec".
Kolejna katastrofa - zmiana lidera PiS podczas kampani prezydenckiej 2010.
Następna katastrofa - partii Jarosława KAczyńskiego nie da się zdelegalizować. Tragedia!
I jest jeszcze jedna super tajna katastrofa Tuska, ale o tym nikomu nie można mówić, nie składać wyrazów półgębkiem, dochowają Państwo tajemnicy?... To jest... wygrana Komorowskiego i przymus dbania o interesy już nie tylko Sekuły w Zabrzu, Mira i Rycha i powodzenie medialne Palikota, ale także dbanie o interesy takz zwane narodowe - cokolwiek by to nie znaczyło dla Tuska. Służby Specjalne już pracują, by tę niepozorną katastrofę jakoś oddalić...