Premier przeprowadził się do Sejmu. Przed wyborami to bardzo dobry krok. Po walce na kongresie warto mieć wszystko pod kontrolą. Pozorną, ale warto.
Zastanawiam się, czy to dobre dla kondycji premiera? Czy z tego powodu nie będzie miał za daleko na cotygodniowe rozgrywki ligi piłki nożnej? Zdrowie rzecz najważniejsza, wie to nawet minister Kopacz.
I znowu się zastanawiam, jakby tu ogarnąć kadencję rządu? Jak ją podsumować po około 3 latach? W jakim miejscu stoi Polska obecnie? Jedną nogą w Brukseli czy może w Moskwie?
Nie dają mi spać te pytania. Śni mi się przedziurawiona rura z gazem i kontrole unijnych komisarzy. Widzę jak kręcą nosami - że nie tak się umawialiśmy i że niedługo prześcigniemy w naprawianiu stosunków z Rosją Sarkozego i Merkel do kupy razem wziętych.
Ale na szczęście te koszmary rekompensują mi gole premiera na cotygodniowych rozgrywkach i wiem, że te trzy godziny z każdego tygodnia w przyszłości Polsce wyjdą na dobre.
ps na najbliższych imieninach u Cioci proponuję toast za orliki i oczywiście premiera
i jak zwykle kampramisa nie budieT