Kucharz z Tyrolu David Kostner w Warszawie. Fot. Marek Dusza
Kucharz z Tyrolu David Kostner w Warszawie. Fot. Marek Dusza
Bogna Janke Bogna Janke
862
BLOG

Tyrolskie przysmaki w Warszawie

Bogna Janke Bogna Janke Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Po długiej przerwie wracam do pisania. Wczoraj przeżyłam kulinarną przygodę w CookUp Studio w Warszawie. Przypomniały mi się moje studenckie wędrówki po Alpach i posiłki w górskich schroniskach. Wczoraj gotowałam wspólnie z szefem kuchni restauracji Schaufelspitz, położonej na szczycie lodowca Stubai w austriackich Alpach, Davidem Kostnerem. David, pochodzący z Innsbrucka, zdobywał doświadczenie zawodowe między innymi u boku Gordona Ramsay’a w Londynie.

Przygotowaliśmy dania kuchni tyrolskiej. Zupę z dodatkiem lokalnego sera Graukäse - o bardzo intensywnym zapachu, przypominającego trochę nasz smażony ser ze zgliwiałego twarogu. Przygotowanie takiej zupy jest dość proste: najpierw zasmażka z masła i mąki, do której po zbrązowieniu dodajemy posiekaną cebulę. Po chwili wlewamy bulion z rosołu. Gotujemy na wolnym ogniu, mieszając od czasu do czasu. Na koniec dajemy ser pokrojony w kostkę i wszystko ucieramy blenderem. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Daniem głównym były Speckknödel z duszoną kwaśną kapustą. Speckknödel przygotowujemy z suszonego chleba, pokrojonego w kostkę. Dodajemy ciepłe mleko, zeszkliwioną cebulę, jajka, posiekaną pietruszkę, czosnek, doprawiamy solą i pieprzem. Wszystko dokładnie mieszamy, formujemy pulpety i gotujemy w osolonej wodzie.

W tym samym czasie dusimy w garnku kwaśną kapustę, z bulionem, kawałkiem słoniny, liściem laurowym, doprawiamy solą i pieprzem.

Do Speckknödel przygotowaliśmy z Davidem pesto ze szczypiorku i oliwy. Zielona kropka takiego pesto na każdym pulpeciku to ciekawy i smakowity dodatek. Speckknödel według przepisu Davida podaje się posypane wysmażonym, chrupiącym boczkiem, w towarzystwie duszonej kwaśnej kapusty.

Na deser David wymyślił pączki z ciasta drożdżowego. Formowałam okrągłe kulki z ciasta, które przed usmażeniem w oleju, pod ściereczką urosły jeszcze mniej więcej o połowę. Posypane cukrem pudrem i z odrobiną dżemu – były pyszne.

Nasze dania były bardzo proste, wykonane z niewyszukanych składników, które są w każdym domu, czyli ze starego chleba (ja zawsze kroję w kostkę i zamrażam lub suszę nieświeży chleb, który potem jest jak znalazł do warzywnej zupy-krem), trochę boczku, jajka, mąka, mleko. Standardowe przyprawy. Taka jest austriacka kuchnia, szczególnie ta z gór. Prosta, energetyczna, ale na pewno nie nudna.

Wspólne gotowanie z austriackimi kucharzami (z Tyrolu, Karyntii i Vorarlbergu) było dla mnie dobrym przedsmakiem wyprawy do Austrii, na którą wybieram się na cały długi weekend majowy.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Kucharz z Tyrolu David Kostner, Bogna Janke. Fot. Kamil Zieliński
Kucharz z Tyrolu David Kostner, Bogna Janke. Fot. Kamil Zieliński
Bogna Janke
O mnie Bogna Janke

Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości