Spowolnienie zaczyna dobijać gospodarkę. Żaden analityk nie przewidział tak gwałtownego osłabienia koniunktury w Polsce.
W tym kontekście premier Tusk przypomniał o wielkim planie rządowym ożywienia gospodarki poprzez ogromne inwestycje publiczne na sumę 400mld. zł. Czyli rząd przewidział taki rozwój sytuacji i zamierza odpowiednio reagować.
Wprawdzie Donald Tusk nie lubi klękać przez księdzem jednak nad Biblia powinien się pochylić. Szczególnie godnym polecenia będzie przypowieść o Józefie, który trafił do Egiptu, a że umiał tłumaczyć sny został doradcą faraona. Przez siedem lat gromadził zapasy żywności wiedział bowiem, że po latach tłustych nadchodzą lata chude.
Co zgromadził nasz rząd w wielkiej ilości? A no, długi krajowe i zagraniczne. Nawet fundusze unijne mogą niewiele tu zmienić ponieważ zadłużenie coraz większej ilości samorządów przekracza granicę wyliczoną reguła Rostowskiego.
Czyli może okazać się, że Angela Merkel niewiele straci zapisując dla Polski nawet 500 mld € skoro krajowe prawo uniemożliwi skorzystanie z tego dobrodziejstwa.
