U pana redaktora Lisa oko w oko spotkał się Ruch Palikota w osobie posła Rozenka z czołową feministką Kazimierą Szczuką.
Dochodzący stale do głosu instynkt macierzyński zdominował wypowiedz Szczuki. Wojująca pani Kazimiera tyle razy płaczliwym tonem powtarzała „przecież Wandzia nie zrobiła niczego złego i dalej „skrzywdziliście Wandę” prawie na ustach mając inne słowa „wy ohydne samce”, że inaczej jak w kategoriach zaślepionej matki broniącej niesfornego dziecka, nie sposób tego nie odczytywać. A przecież Wandzia jest dorosła i z premedytacja nie dotrzymała danego słowa.
Przy okazji poseł Rozenek uchylił nieco kurtyny zdarzeń z posłanką Grodzką w tle. Otóż według niego Wanda Nowicka zasługuje na potępienie przede wszystkim dlatego, że jak się wyraził „wszystko było już przygotowane”, a tu taka niespodzianka Nowicka nie potrafiła zrezygnować ze stanowiska.
Tymczasem zamiast Palikota w roli Rejtana rozdzierającego szaty w obronie swobód obywatelskich mamy Wandę Nowicką skutecznie odpierająca ataki gwałtowników spod znaku konopi.
No i masz babo placek. O przepraszam. Obywatelko feministko.