boguty boguty
399
BLOG

Lewica, prawica, PRL

boguty boguty Polityka Obserwuj notkę 8

W dzisiejszej Polsce istnieją dwie najważniejsze sprawy: Smoleńsk i Kiejkuty. W tej drugiej sprawie ironią losu jest, że z prawicowego antykomunizmu wyszła prokomunistyczna praktyka prawicy: deklaracje lustracyjne ostatecznie pogrzebały lustrację, a SLD nie przetrwałoby sprawy Kiejkut, gdyby nie wsparcie rządzącego wtedy PiS. Zamiast Trybunału Stanu i Millera w więzieniu mamy więc Millera, startującego z list SLD do parlamentu. 

W poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego wiceprzewodniczącym podkomisji ds. praw człowieka i członkiem komisji tymczasowej ds. zbadania sprawy wykorzystywania krajów europejskich przez CIA do transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów był Józef Pinior. To on twierdzi „świadom odpowiedzialności prawnej”, że wie o istnieniu tajnej instrukcji rządowej regulującej funkcjonowanie ośrodka CIA w Starych Kiejkutach na Mazurach. Według niego pod instrukcją podpisał się Leszek Miller, premier rządu w czasie, gdy tajny ośrodek CIA miał istnieć w Polsce: „To była bardzo szczegółowa regulacja funkcjonowania takiego ośrodka z punktu widzenia polskich instytucji państwowych. Zgodnie z nią, mimo że był to ośrodek prowadzony przez CIA, koordynacją jego działań z ramienia państwa polskiego miał się zajmować wywiad cywilny podległy bezpośrednio premierowi. Ta sprawa działa się poza wojskiem. Dokument jest na tyle szczegółowy, że zawiera instrukcję, jak postępować, kiedy w ośrodku pojawią się zwłoki.”

Instrukcję znalazł w dokumentacji służb - po objęciu władzy przez PiS - minister i koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann. „Musiał zdawać sobie sprawę, jak wielkiej jest wagi, bo natychmiast doprowadził do protokołowanego spotkania z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, któremu odczytał treść dokumentu i oficjalnie przekazał (obaj panowie byli zaproszeni przez komisję na rozmowy, ale się nie stawili). Z kręgów parlamentarno-rządowych dowiedziałem się później, że istnieje stenogram z tego spotkania.” - mówi Pinior i dodaje: „Ośrodek w Starych Kiejkutach działał w latach 2002-03, czyli za rządów SLD. W 2005 roku, kiedy sprawę badała specjalna komisja Parlamentu Europejskiego, której byłem członkiem, w Polsce rządził PiS. Nasza praca była bardzo trudna, bo przedstawiciele tych dwóch partii nałożyli na nas totalną blokadę informacyjną.

To był już czas, kiedy posiadałem wiedzę na temat tej instrukcji. Z moich informacji wynika, że wiedzieli również Wassermann i inni. A jednak wysłany na spotkanie z komisją przedstawiciel rządu przekonywał nas, że żadne więzienie CIA w Polsce nie istniało. Na dowód odczytał nam fragmenty polskiej konstytucji, która tego zabrania. To było wyjątkowo cyniczne.”

Cyniczne, ale i głupie. Dzisiaj wiemy już, że szykują się procesy przeciwko Polsce o odszkodowania, które – zdaniem niektórych – idą w miliony, i to w euro, a nie złotych. Od Amerykanów dostaliśmy dwa zepsute F16, tarczy antyrakietowej nie ma, Polacy do dzisiaj płacą nie tylko za wizę do Stanów, ale i za odmowę jej udzielenia, a jeśli chodzi o politykę USA w trójkącie USA – Polska – Rosja, to jaka ta polityka jest, każdy widzi. Jeśli rząd Millera uwzględniał „polską rację stanu”, to by wypadało wymienić jakieś korzyści z tej racji płynące.... chyba, że w racji stanu chodzi o to, aby za darmo i ukradkiem łamać wszelkie normy krajowe i międzynarodowe?

Przy okazji wojny w Afganistanie amerykańska prasa zarzucała Bushowi, że podejmuje współpracę z Karimovem, który swoich więźniów żywcem gotuje, przypala prądem i topi w basenie ze szczurami. Ponoć Amerykanie dostarczali mu także swoich więźniów. Ponoć Karimov za lotnisko i te "usługi" dostał niezłą łapówkę. Nie wiadomo, jak to było w Polsce... Oby w podejmowaniu decyzji o Kiejkutach obecna była tylko polityczna głupota. Oby pomijanie wojska i opieranie się o cywilną, tajną służbę nie świadczyło o chęci ukrycia informacji nie tylko przed własnym społeczeństwem, ale też przed dowództwem NATO. 

Miller potępił Piniora, że w ogóle mówi o sprawie. Jego zdaniem, nagłaśnianie ośrodka w Kiejkutach jest „zapraszaniem AlKaidy” do Polski. Jeden z internautów skomentował przytomnie: „No to ja mam do pana „premiera” Leszka Millera takie pytanie: Jak nazwać tych, którzy pozwolili Amerykanom robić w Polsce co im się tylko podobało, narażając nas tym samym na zemstę ze strony Al-Kaidy, tylko po to, żeby nas potem Amerykanie wykiwali? (No, bo co takiego Polska dostała w zamian za te więzienia?) Ja mam taką propozycję, parafrazując ulubionego autora pana „premiera” nazwijmy ich BEZUŻYTECZNYMI idiotami. Swoją drogą, to niebywały tupet: zrobić coś durnego, a potem zwalać winę na tych, co o tym mówią...”

Dlaczego dopiero teraz Pinior przerywa milczenie? - grzmi Leszek Miller – czy to nie ze względu na wybory? Hm. Właśnie na pięć minut przed wyborami od śledztwa zostaje odsunięty prokurator Jerzy Mierzewski, który miał już przygotowane przeciwko członkom rządu SLD zarzuty złamania konstytucji, bezprawnego pozbawienia wolności i udziału w zbrodni przeciwko ludzkości. Zaczynają się szepty. Sprawa robi się głośna. Ale winien jest Pinior, a nie warszawska prokuratura, która kieruje Mierzewskiego "do pracy przy innym bardzo ważnym postępowaniu przygotowawczym." Rzecznik warszawskiej prokuratury Zbigniew Jaskulski powiada, że "o randze, jaką kierownictwo prokuratury nadaje tej sprawie" świadczy, że jednym z referentów śledztwa został nowy zastępca prokuratora apelacyjnego Waldemar Tyl. Nie dodał jednak, że nowy prokurator będzie się zaznajamiał ze sprawą i przed wyborami jest mało prawdopodobne, by komukolwiek postawiono zarzuty. A jeśli SLD uzyska niezły wynik, to Miller odda swój immunitet na święty nigdy. 

W 33 numerze NIE” z 2010 roku Agnieszka Wołk- Łaniewska tak komentuje: „Obiektywnie rzecz biorąc, jest niesprawiedliwe, żeby za tę politykę odpowiedzieli tylko politycy lewicy, ponieważ każdy inny rząd w historii III RP postąpiłby tak samo w tej sytuacji. Ale z drugiej strony jest sprawą najwyższej polskiej racji stanu, żeby w końcu ktoś za to beknął: w przeciwnym razie Polska nigdy nie dorobi się niezależnej od USA, racjonalnej i korzystnej z punktu widzenia naszej pozycji w Europie polityki zagranicznej. Kwaśniewski, Miller i Siemiątkowski nigdy nie przyznali się, że wiedzieli o amerykańskich więzieniach na Mazurach. Szli i nadal idą w zaparte. Jeśli staną przed Trybunałem Stanu ? Niech czerpią jakieś pocieszenie z faktu, iż robią to dla Polski. A Polska jest najważniejsza!!!” 

W komentarzu Łaniewskiej brakuje konstytucji. Po co był Okrągły Stół, skoro i przed nim, i po nim władza łamie konstytucję, kiedy i jak chce, ciesząc się swą bezkarnością? Po co nam w ogóle konstytucja z wpisanymi w nią prawami człowieka i obywatela, skoro władza - i ta z lewa, i z prawa – uważa, że może przetrzymywać, więzić, a nawet torturować ludzi bez sądu? Po co nam Czwarta RP, skoro daleko nam do Trzeciej?

Toż to widać. Jak Stalin bez sądu zsyłał do gułagów, część tamtejszego społeczeństwa też się z tego cieszyła i podpierała racją stanu...

Żyjemy w PRL.

boguty
O mnie boguty

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka