Niemało Amerykanów ocenia, że Trump może być faszystą bo jest autorytarny, irracjonalny, nacjonalistyczny, jest bigotem i broni kapitalizmu kosztem demokracji.
Trump ma małe szanse żeby wygrać wybory prezydenckie i tymczasem robi prowokacyjne wojny na Twitter i manipulacje w mediach, ale ciekawe jak mógłby wyglądać faszyzm na ziemi amerykańskiej gdyby Trump był prezydentem.
Faszyzm Trumpa może być rasistowski, popierają go biali nacjonaliści i separatyści bo uważają go za swojego. Z tym że rasizm Trumpa jest oportunistyczny i niezrozumiały w przeciwieństwie do rasizmu tych z Ku Klux Klan czy neo-nazistów. Poza tym faszystowska organizacja Trumpa na pewno przyjmie mniejszości jeśli wyrzekną się swego pochodzenia.
Jego faszyzm tylko w teorii może być chrześcijański, tylko z nazwy, bo Trump przecież wiele razy był cudzołożnikiem i nie za bardzo rozumie wiarę, bardziej znana jest Trumpowi herezja i trywializowanie chrześcijaństwa. Trump sam powiedział, że nigdy nie prosił Boga o wybaczenie bo nigdy nie popełnił złego uczynku. On uważa Jezusa bardziej za maskotkę niż zbawcę. Religia liczy się dla Trumpa tylko dlatego, że on jest wrogiem muzułmanów.
Faszyzm w wydaniu Trumpa może wykorzystać przemoc i grożenie przemocą, Trump nie lubi reguł prawa i demokracji, na manifestacjach zachęcał ludzi do bijatyki i obiecał płacić koszta sądowe. Jemu się podoba gdy ludzi wynoszą na noszach lub w workach. Bojówki Trumpa byłyby wykorzystywane do straszenia Kongresu USA i sądów, a on sam byłby właściwie dyktatorem.
Faszystowski Trump zupełnie by nie tolerował sprzeciwu i krytyki, na tym punkcie ma obsesję od dawna, nie pozwoli aby pisano o nim źle. Niedawno wzywał aby uwięziono ludzi, którzy nie donoszą na sąsiadów, następnym krokiem byłoby więzienie dziennikarzy i dysydentów.
Faszyzm Trumpa byłby zawsze w konflikcie z wojskiem, wśród żołnierzy są różne opinie. Poza tym Trump był symulantem i dlatego uniknął wojny w Wietnamie, obrażał jeńców wojennych jako przegranych, a jego fimy zwalniają rezerwistów US Army.
Za prezydentury Trumpa mogą się pogorszyć stosunki z resztą świata, a nawet z Antonim Macierewiczem i z panem Jarkiem, prezesem PiS.
Na pewno mogłoby dojść do stałego ruchu faszystowskiego w USA jakby to nie nazywać.
Uhm, problemy umysłowe mogą w pewnym momencie osłabić Trumpa.
