Krzysztof Boruszewski Krzysztof Boruszewski
324
BLOG

Tu nie będzie rewolucji -czyli porozumienie związkowców z rządem

Krzysztof Boruszewski Krzysztof Boruszewski Polityka Obserwuj notkę 3

Wczoraj związkowcy i rząd podpisali porozumienie na mocy którego rząd zobligował się nie zamykać przeznaczonych do tego wcześniej kopalń, a związkowcy do zakończenia protestów.

Wśród górników i ich rodzin zapanowała radość, i trudno tu się dziwić bo w tym całym proteście chodziło im właśnie o to, by zachować swoje miejsca pracy. Zwykły górnik chce mieć pracę, nie obchodzi go to jak to wszystko działa, skąd są na to pieniądze i czy w ogóle ta jego robota się opłaca. O to martwić ma się zarządca kopalni, związkowcy, rząd, prywaciarz – wszystko jedno. Nie należy ich za to obwiniać, nie należy się także dziwić, że cieszą się oni z tego porozumienia. Być może podświadomie gdzieś tam wiedzą, że to nie rozwiązuje problemu i sytuacja się powtórzy, ale potem znowu się poprotestuje i będzie można spokojnie pracować.

Jednak z porozumienia wydają się być zadowoleni także związkowcy i rząd. Uśmiechnięta premier Kopacz ze związkowcem na zdjęciu mówi: „Uchroniliśmy Kompanię Węglową przed straszną rzeczą: przed upadłością”, „Chcę, żeby na Śląsku biło serce polskiego przemysłu”. Co się jednak stało? Przecież jeszcze kilka dni temu mówiła że trzeba zlikwidować, pardon wygasić, te cztery kopalnie, ponieważ zbankrutuje cała „Kompania Węglowa” upadnie polskie górnictwo! Przecież w sejmie klepnięto ustawę o tak zwanej restrukturyzacji polskiego górnictwa! A więc czy aby na pewno te porozumienie likwiduje problem? Wszyscy eksperci – eksperci (tutaj przykład jednego z nich: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1605993,1,kryzys-polskiego-gornictwa-zostal-zazegnany-ale-tylko-chwilowo.read ), nie związkowcy- jakich wypowiedzi dotychczas czytałem wypowiadają się jednoznacznie na temat tego porozumienia. Mianowicie że nie likwiduje on problemu a jedynie rozkłada go na mniejsze części składowe powiązując je z innymi spółkami, branżami, które powstaną, lub do tej pory jeszcze jakoś działają. Kryzys więc prawdopodobnie za jakiś czas wybuchnie ze zdwojona siła i pociągnie za sobą inne przedsiębiorstwa, spółki, branże. A do tego wszystkiego dopłaci podatnik!

Z czego więc cieszy się Pani Kopacz? A no z tego że za chwilę kolejne wybory, został więc przywrócony spokój, zamieciono problem pod dywan i możliwe że syf do wyborów nie narośnie to tego stopnia aby dywan nie mógł go przykryć. A co będzie później... po nas choćby potop...

Związkowcy natomiast cieszą się z tego, że status quo pozostało nie tknięte. Dalej można wylegiwać się na ciepłych związkowych posadkach i robić wały na kopalni, o których choćby mówi w wywiadzie pewien górnik: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/847213,gornik-o-oszustwach-w-kopalniach.html.

I tak będzie dopóki kopalnie nie przejdą w prywatne ręce, dlatego więc krzyczę PRYWATYZACJA JEDYNA RACJA. Bo tylko takie rozwiązanie, uzdrowi polski przemysł górniczy i w dłuższej perspektywie uratuje miejsca pracy w kopalniach – przykładów mamy wiele, choćby kopalni Silesia. I proszę mi nie mówić że kopalnie muszą pozostać w rękach państwa, bo to bezpieczeństwo energetyczne itp. Umowę prywatyzacyjną bowiem można skonstruować tak, aby te bezpieczeństwo zachować. Poza tym jeszcze nie słyszałem o tym aby jakieś państwo za pomocą firm prywatnych wykupiło jakieś zakłady w innym państwie aby je zniszczyć, lub nad nim zawładnąć.

Najbardziej niezadowoleni z podpisanego porozumienia wydają się jednak ludzie, którzy myśleli, że protesty górników doprowadzą do ogólnonarodowego powstania przeciwko obecnemu rządowi, albo jeszcze lepiej – do rewolucji obalającej cały ten zakłamany system. Narodowcy którzy mocno zaangażowali się w pomoc górników, czynem i słowem, a także inni ludzie którzy maszerowali w protestach lub przynajmniej udostępniali czy lajkowali pro-górnicze i antyrządowe grafiki typu „ rząd na bruk, bruk na rząd”, nie mieli świadomości że ze związkowcami tego systemu nie zmienią, bo ZWIĄZKOWCY SĄ BENEFICJENTAMI TEGO SYSTEMU i nie zależy im na jego zmianie, a wręcz bronią się rękami i nogami aby tak się nie stało.

Szkoda tylko normalnego górnika, który prędzej niż później, bez potrzebnej systemowej zmiany, tę pracę w końcu straci...

Zapraszam w moje autorskie strony: WWW.BORUSZEWSKI.COM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka