Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
5920
BLOG

Pan Antoni zamiótł chłystków z NPW

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 83

Prokuratorzy Naczelnej Prokuratury Wojskowej na wczorajszej konferencji prasowej, komunikującej wnioski z ekspertyz dotyczących kilku zagadnień katastrofy smoleńskiej, sprawiali wrażenie dość spiętych, a podczas wypowiedzi pana Stanisława Zagrodzkiego nawet przestraszonych. Nic w tym dziwnego, ponieważ to co przyszło im zakomunikować zapewne z trudem przechodzi im przez gardło. Co prawda od pierwszych chwil po tej konferencji i już podczas konferencji Antoniego Macierewicza trwa medialny ostrzał artyleryjski mający zaciemnić sytuację na zasadzie "NPW locuta causa finita", jednak fakt dostępności na głównych portalach jedynie krótkich fragmentów konferencji oraz chwilowe uwiarygadniające "wypryski" informacyjne, jak ten na Onecie (Jedynka - Wątpliwości ws. brzozy w Smoleńsku. "Niepokojące informacje śledczych") świaqdczą o tym, że w mainstreamie zapanowało po konferencji pewne zwątpienie.

Duża w tym zasługa Antoniego Macierewicza, który na konferencji, którą zwołał tuż po konferencji prokuratorów, zdemolował prokuratorskie tezy. I tak: Na temat tezy o rzekomym pochodzeniu elementów metalowych pobranych z tzw. pancernej brzozy mówił (to nie cytat, powtarzam z pamięci): Elementów z brzozy pobrano 40. Ekspertyza mówi o 12, w tm badaniu poddaje 11, z czego 3 (słownie 3) mogą pochodzić z konstrukcji samolotu TU154. Nawet nie ze skrzydła, tylko dość ogólnie i wcale nie muszą. Pytanie oczywiście co z pozostałymi trzydziestoma siedmioma elementami?

Na temat niestwierdzenia śladów materiałów wybuchowych (jak pamiętamy biegli mieli uzupełnić opinię o informację na temat zadziwiajacego sposobu w jaki ślady materiałów wybuchowych wykazane przez szereg detektorów w Smoleńsku - kilkaset wyników pozytywnych - zniknęły kompletnie w badanych w Polsce, ale długo przetrzymywanych w Rosji próbkach z wraku i miejsca katastrofy), pan Antoni słusznie zauważył, ze odpowiedzi na to pytanie nie uzyskaliśmy. Co więcej, na pokazanych przez niego zdjęciach szczątków salonki prezydenta widać wyraźne ślady okopcenia, podczas gdy na wielu innych zdjęciach i filmikach widać, że ten akurat element nie był trawiony pożarem po katastrofie. Obrazu zniszczenia prokuratorskiej wiarygodności dopełnił ujawniony stenogram rozmowy między ekspertami, którzy rozmawiają na temat obecności materiałów wybuchowych na różnych elementach samolotu.

Istatnym elementem konferencji Antoniego Macierewicza była też konstatacja groteskowego wniosku prokuratury, według której brzoza została zdestruowana w płaszczyźnie opadającej w kierunku lotu Tupolewa, podczas gdy z symulacji MAK i Komisji Millera wynika, że kiedy samolot zderzył się z brzozą, był w fazie wznoszącej. Przy tym na groteskowe kuriozum zakrawa już stwierdzenie płk. Szeląga, który powiedział na temat zderzenia samolotu z brzozą, że ŻADEN Z PROKURATORÓW NIE MÓWIŁ, ŻE TO NASTĄPIŁO.

Smutnym epitafium dla jakości ludzi zajmujących się w polskich mediach tematyką smoleńską, było pytanie dziuni z TVN czy skąd tam, która na koniec konferencji zapytała czy "w związku z tym, że wnioski prokuratury są dla tez Zespołu Macierewicza miażdżące, ten ma jakieś inne teorie, które tłumaczyłyby przebieg katastrofy".Inne pytania nie były wiele lepsze. Antoni Macierewicz ze stoickim spokojem, stojąc naprzeciwko tłumku bęcwałów tłumaczył każdę kwestię kilkakrotnie jak dzieciom. Biorąc pod uwagę ilość pomyj jakie się na niego wylewa, to szacunek za stalowe nerwy.

 

p.s. Zapewne niektórzy zauważyli, że Blogpublika.com ma problemy techniczne. Jednych to ucieszy, innych zmartwi, ale próbujemy przywrócić jej funkcjonalność. Napiszę więcej kiedy będę więcej wiedział:)

 

 

 

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka