Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
37
BLOG

Czy Izrael wygrywa wojnę z Hamasem?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 5
Jak pisałem - to starcie należy analizować w kontekście cywilizacyjnym. Obecnie Zachód sukcesywnie"wycofuje się" z coraz nowych obszarów dotychczasowych wpływów. I to wcale nie oznacza, że już całkiem "utracił siły".

 Bo dalej stanowi potęgę, chociaż coraz bardziej widać, że na słabych fundamentach.

W efekcie każdy konflikt osłabia Zachód, nawet gdy jest to militarne zwycięstwo.

Wygrana cywilizacyjna ma miejsce wtedy, gdy do hegemona cywilizacyjnego przyłączają się nowe regiony (nie zawsze można mówić o państwach). I jeśli nawet w pierwszej fazie hegemon dokonuje militarnej aneksji, to "zysk" jest wtedy, gdy wycofuje się z zaangażowania, a te nowe tereny samodzielnie wyrażają wolę bycia w tej wspólnocie.

Przegrana cywilizacyjna - gdy trzeba cały czas używać sił własnych do kontroli przyłączonych terenów.

Jaka jest sytuacja Zachodu w takim odniesieniu?

Które kraje po wejściu pod kuratelę Zachodu samodzielnie utrzymują swój status?

W zasadzie ostatnie takie "przyłączenie" dotyczyło krajów bloku sowieckiego - od Polski zaczynając. Wszystkie późniejsze - nie przyniosły wsparcia dla sił Zachodu. Mowa o Iraku, Afganistanie. Mało, zaangażowanie w próbę "wtopienia" tych krajów w system Zachodu spowodowała wyjście spod kurateli szeregu krajów w Afryce, a także naruszenie dominacji w wielu innych. Wszelkie interwencje wymagają ciągłego zaangażowania i to coraz większymi siłami.

Wojna na Ukrainie "wysysa" siły Zachodu nie przynosząc żadnych korzyści.

I dochodzimy do wojny izraelsko/palestyńskiej.

W przedstawionym kontekście jest to próba umocnienia pozycji Zachodu w regionie. Konflikt był wyraźnie sprowokowany przez Izrael, a celem było zniszczenie Strefy Gazy. To, że doszło do znacznych ofiar po stronie izraelskiej - to element taktyki. Musiało być dostatecznie dużo ofiar, by było to uzasadnionym powodem dokonana masakry Palestyńczyków. Jeśli nawet ofiary padły nie tylko z rąk Hamasu, a także były "owocem" IDF - to wyjaśnia sprawę, bo liczbę konieczną do podjęcia odwetu trzeba było stosownie uzupełnić.

Wszystko wskazuje na to, że akcja była wcześniej zaplanowana i uzgodniona między USA i resztą Zachodu, a Izraelem. Przebieg dosyć oczywisty - zniszczenie północnej części Strefy Gazy tak by się nie ostał "kamień na kamieniu", ludność wymordowana, bądź wypędzona. Egipt miał otworzyć granicę i utworzyć obozy dla uchodźców na Synaju, gdzie Palestyńczycy mieliby "krótki czas funkcjonowania".

Także Zachodni Brzeg miałby zostać oczyszczony z Palestyńczyków. (Zamordowano tam około 200 osób).

Jednak chyba akcja się nie udała do końca. Przede wszystkim - trwa zbyt długo. Zbyt wiele jest informacji o masakrach Palestyńczyków i to w formach określanych jako ludobójstwo. Cały świat muzułmański zaczyna się konsolidować.

Niemniej - na obecnym etapie , nie przewiduję wygranej Hamasu/Palestyny. To ofiara wojny cywilizacji. Jednak ta wojna przynosi też dalsze osłabienie Zachodu.

Wobec nieprzyjaznej postawy państw arabskich - konieczne będzie ciągłe utrzymywanie sił kontrolnych w regionie. Ich wycofanie może w każdym momencie zaowocować atakiem na Izrael.

To zaangażowanie powoduje zmniejszone wsparcie dla Ukrainy, co musi skończyć się klęską. W efekcie może nawet nastąpić wycofanie z Bałkanów; już wspomina się, że NATO powinno wzmocnić kontyngent wojskowy w Kosowie. Czyli, w najlepszym przypadku, Kosowo będzie "wysuniętą placówką". Podobnie jak Izrael.

Czyli to wymagać będzie zaangażowania sił dla obrony tych pozycji.

Taki stan nie jest do utrzymania w dłuższym czasie - jest niestabilny.

Efektem będzie sukcesywne osłabianie wpływów w innych regionach, a w przypadku zagrożenia "jądra" - wycofanie z punktów wysuniętych.

Nie wróży to dobrze na przyszłość - czeka nas stan wrzenia z niejasnym zakończeniem.

W sumie - wojna Izraela z Hamasem pewnie będzie wygrana, ale jednocześnie nastąpi osłabienie wpływów Zachodu na całym Bliskim Wschodzie, a także w Europie i Afryce.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka