Prezydent klubu piłkarskiego FC Santos ogłosił zamknięcie drużyny żeńskiej. Niedawno klub tak samo postąpił z jedną z najsilniejszych na świecie drużyn futsalu. FC Santos rocznie płacił zawodniczkom sekcji żeńskiej tyle co Neymarowi w ciągu miesiąca! 1,5 mln reali...
Zlikwidowanie drużyny żeńskiej i futsalowej zbiega się w czasie z rozpoczęciem centenario, czyli 100-lecia klubu, które obchodzone będzie w tym roku. Zbiegło się także z niedawną aukcją stadionu Vila Belmiro, na którym łapę położył komornik. Pisałem o tym jeszcze przed KMŚ, dziś wiemy, że klub w ratach zaczął spłacać pożyczki zaciągnięte przez poprzedniego prezesa pod zastaw stadionu! Słowem, 0-4 z Barcą nie było jeszcze najgorszą wieścią dla kibiców.
Casus Ronaldinho
Rok temu pisałem, że Flamengo nie ma pieniędzy na R10 i kontrakt z upadłym magiem futbolu odbije im się czkawką, a pozycji w tabeli nie poprawi. Czwarte miejsce w lidze, sięgające trzech miesięcy zaległości w płaceniu pensji, brak pieniędzy na wzmocnienia w tym roku...
A nie mówiłem?!
Wygląda na to, że Santos poszedł w jeszcze większy absurd. Po Libertadores 2011, kiedy europejscy giganci doszli do 40 mln euro za Neymara... postanowili sprzedać Danilo, Alexa Sandro, Jonathana i Ze Eduardo byleby mieć środki na zatrzymanie swego młodocianego asa. A to wszystko w sytuacji, gdy z poważnymi kłopotami zdrowotnymi borykali się Elano i Ganso.
Santos jak Flamengo, dopiął swego. Ale dziś, tak jak Flamengo ledwie zipie.
Ostatecznym gwoździem do trumny niech będzie informacja, że 10% udziałów w prawach transferowych do Ganso dokupiła agencja DIS. Santos nie miał na nie pieniędzy! A tak, ponoć - bo deklarował to prezydent - zależy im na pozostaniu Paulo Henrique Limy w klubie...
DIS ma obecnie 55% udziałów i to z nim będą teraz rozmawiać menadżerowie europejskich klubów, bo do tej agencji należy ostatnie zdanie w kwestii transferu.
Tak to właśnie Neymar stając się najlepiej opłacanym graczem w historii ligi brazylijskiej dobił swój własny klub.
Dodajmy, że rekord zabrał Ronaldinho i Flamengo!
Zastaw się a postaw się... jak to po portugalsku leci?
PS.
Joao Henrique Marques właśnie poinformował na swoim blogu, że Porto zalega z kwotą 4,8 mln euro za Alexa Sandro. Ponoć pozostali udziałowcy w transferze pieniądze dostali...
Prezydent "Peixe" straszy, że nie puści do Portugalii Danilo, za którego zaliczkę Porto już zapłaciło latem.